Zmiana szefa w Mercedesie? Toto Wolff zabrał głos

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff

Mercedes w kolejnym sezonie F1 notuje kiepskie wyniki. To nowe doświadczenie dla Toto Wolffa, który wcześniej mógł szczycić się zwycięską passą niemieckiej ekipy. Czy w tej sytuacji Austriak myśli o rezygnacji z pracy w Brackley?

Toto Wolff rozpoczął pracę w Mercedesie w roku 2014, co zbiegło się w czasie ze zwycięską serią niemieckiej ekipy w Formule 1. Przyniosła ona osiem tytułów mistrzowskich z rzędu w klasyfikacji konstruktorów, sześć czempionatów Lewisa Hamiltona i jeden Nico Rosberga. W pewnym momencie Austriak zaczął jednak mówić o zakończeniu pracy w Brackley, tłumacząc to chęcią spędzania większej ilości czasu z rodziną.

Sezon 2022 przyniósł jednak zmianę układu sił w F1, bo Mercedes został zdetronizowany przez Red Bull Racing. Obecna kampania to ciąg dalszy problemów niemieckiego zespołu, stąd pojawiły się sugestie, iż Wolff mógł wypalić się w dotychczasowej roli. 51-latek nie podziela jednak tej opinii.

- Przeszliśmy przez różne wzloty i upadki. Nie ma u mnie ani jednego milimetra wątpliwości. Otrzymuję ogromne wsparcie ze strony szefów Mercedesa. Oni wierzą, że możemy wrócić na właściwe tory. Nie mógłbym prosić o większe wsparcie - powiedział Wolff w "Speedweeku".

ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach

Austriak jest obecnie jednym z dłużej rządzących szefów w zespole F1. Stoi to w kontrze do ruchów chociażby Ferrari, które w ostatnich latach co chwilę dokonywało roszad na najważniejszym stanowisku w firmie. - Naprawdę lubię być liderem tego zespołu. Mogę wnieść swój wkład do tej ekipy. Jeśli jednak pewnego dnia dojdę do wniosku, albo powiedzą mi to bliskie osoby, to wtedy rozważę przekazanie pałeczki komuś innemu - dodał.

- Nie wstydziłbym się tego, gdybym miał odejść. Wtedy krytykowałbym to wszystko z boku, siedząc przed telewizorem i wiedziałbym wszystko lepiej niż inni. Jednak ten moment jeszcze nie nadszedł. Nadal zamierzam się cieszyć F1 - zapewnił szef Mercedesa.

Część ekspertów skrytykowała jednak Wolffa za to, że już po dwóch wyścigach orzekł, że Mercedes nie ma szans na tytuł mistrzowski. Austriak odpowiada jednak krytykom, że jest po prostu realistą. - Jasne, że za nami dopiero dwa wyścigi, ale czy realistyczne jest mówienie o walce z przodu, gdy mamy takie straty do liderów? Nie, nie jest - podsumował.

Czytaj także:
- Nazwał Hamiltona "czarnuchem". Były mistrz F1 musi zapłacić ogromne odszkodowanie
- Popełnili kosztowne błędy. Mercedes zwolnił pracowników

Komentarze (0)