Gorąco w Mercedesie. Padło ultimatum

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: kierownictwo Mercedesa, po prawej Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: kierownictwo Mercedesa, po prawej Toto Wolff

Gorące ruchy w Mercedesie. Po nieudanym starcie sezonu 2023 zespół pracuje nad nową koncepcją bolidu. Jeśli ekipa szybko nie poprawi wyników w F1, w departamencie technicznym ma dojść do rewolucji. Pracę mogą stracić kluczowi inżynierowie.

Nastroje w Mercedesie są fatalne. Zespół z Brackley jeszcze przed GP Bahrajnu zdał sobie sprawę, że zrobił krok w tył, a model W14 jest gorszy od poprzednika. Na otwartą krytykę ekipy zdecydował się Lewis Hamilton, co nie zdarza się zbyt często. 38-latek powiedział wprost, że koncepcja obrana przy budowie bolidu jest błędna i należy ją porzucić. Swojego lidera natychmiast posłuchał Toto Wolff.

Szef Mercedesa zapowiadał szybkie i radykalne decyzje. Te najprawdopodobniej zapadły, bo według "Auto Motor und Sport", w tunelu aerodynamicznym rozpoczęto testy zupełnie innej wersji samochodu. Tyle że będzie ona gotowa za kilka miesięcy. Dla Mercedesa oznacza to jedno - pasmo porażek w najbliższych wyścigach F1.

Z kolei serwis Formu1a.uno ustalił, że Mercedes postawił ultimatum departamentowi technicznemu, na czele którego od połowy 2021 roku stoi Mike Elliott. Brytyjczyk miał usłyszeć, że jeśli poprawki szykowane na majowy wyścig o GP Emilia Romagna nie przyniosą poprawy sytuacji i nie podkręcą tempa bolidu, to w dziale technicznym dojdzie do rewolucji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaj człowieka, który strzela gole w... budowlanych rękawicach

Niewykluczone, że to właśnie Mike Elliott zapłaci głową za kiepskie wyniki Mercedesa w sezonach 2022-2023. Jest to o tyle prawdopodobne, że do pracy w zespole miał powrócić James Allison. Brytyjczyk był dyrektorem technicznym ekipy z Brackley w sezonach 2017-2021, ale czuł się wypalony w dotychczasowej pracy i zrezygnował z codziennych aktywności w fabryce Mercedesa. Po rezygnacji objął w firmie stanowisko doradcy ws. długoterminowego planowania strategicznego.

- Wydaje mi się, że Mercedes poszedł w złą stronę już w 2022 roku i nie zawrócił z tej drogi. Nawet Lewis i Toto wyrazili swoje rozczarowanie niektórymi kwestiami w ubiegły weekend, podczas gdy zwykle chwalą fabryki w Brackley i Brixworth. W Mercedesie musi być teraz spore ciśnienie. Ten zespół ma odpowiednią jakość, ale potrzebuje tlenu i odpowiedniego kierunku, aby wszystko się uspokoiło - powiedział z kolei w Sky Sports Martin Brundle, były kierowca F1, a obecnie ekspert telewizyjny.

Czytaj także:
- Ta kara zaboli Red Bulla? Szef F1 nie ma wątpliwości
- Zespół F1 straci swoją gwiazdę? To może być spektakularny transfer

Źródło artykułu: WP SportoweFakty