Fatalne relacje w Ferrari. Dziennikarze ujawnili szczegóły

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mattia Binotto (po lewej) i Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mattia Binotto (po lewej) i Charles Leclerc

Ciąg dalszy spekulacji dotyczących relacji wewnątrz Ferrari i możliwej zmiany szefa zespołu. Okazuje się, że Charles Leclerc od kilku miesięcy nie rozmawia z Mattią Binotto. Kierowca Ferrari ma mnóstwo pretensji do Włocha.

Od początku tygodnia trwają spekulacje dotyczące przyszłości Mattii Binotto w Ferrari. Zdaniem części dziennikarzy, wkrótce dojdzie do zmiany szefa w zespole z Maranello. Wpływ na decyzję władz giganta motoryzacyjnego miały mieć kiepskie relacje wewnątrz ekipy. Chodzi m.in. o niezadowolenie Charlesa Leclerca, który wskutek błędów Ferrari stracił szansę na tytuł mistrzowski w Formule 1 w sezonie 2022.

Nowe ustalenia w tej sprawie przedstawili dziennikarze "L'Equipe". Z ich informacji wynika, że Leclerc nie rozmawiał z Binotto w cztery oczy od lipca. Monakijczyk ma być zły na kierownictwo Ferrari za wydarzenia z GP Wielkiej Brytanii.

W końcówce wyścigu F1 na Silverstone zespół nie zmienił opon w bolidzie Charlesa Leclerca, przez co pozostał on na torze na używanym ogumieniu, podczas gdy rywale założyli nowe komplety. W efekcie Monakijczyk zaczął tracić kolejne pozycje i ostatecznie finiszował jako czwarty. Po wygraną w GP Wielkiej Brytanii sięgnął drugi kierowca Ferrari - Carlos Sainz.

Ferrari ma świadomość, iż Leclerc to lider i gwiazda zespołu. Dlatego sprawę rozwiązać ma zmiana na stanowisku szefa zespołu. We wtorek "La Gazzetta dello Sport" informowała, że klamka zapadła i od początku 2023 roku ekipą z Maranello kierować będzie Frederic Vasseur. Francuz dobrze zna Leclerca, bo współpracował z nim w F2 i F1.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Vasseur od 2017 roku zarządza Alfą Romeo w F1, w barwach której Leclerc debiutował w królowej motorsportu w sezonie 2018. Monakijczyk osiągał wtedy świetne wyniki w niewielkim zespole, czym zapracował na szybki awans do Ferrari.

Włoski zespół jeszcze w środę zdementował informacje, jakoby decyzja ws. odejścia Binotto z firmy zapadła. Również Alfa Romeo nie chce komentować pogłosek o możliwym odejściu Vasseura.

Czytaj także:
Robert Kubica w Dakarze? To zdjęcie rozpali kibiców
Stracili miliony dolarów i kierowcę. Zespół F1 wyciągnął wnioski

Komentarze (1)
avatar
PYRAK
17.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ferrari zaprzepaściło szanse na tytuł i sami sobie są winni. Bardzo dużo błędów strategicznych plus tragiczna zmiana opon i to klika razy w sezonie. Rozumiem Leclerca. Ma prawo żądać od takiego Czytaj całość