Mick Schumacher "ogromnie rozczarowany". Zapowiada powrót do F1 w przyszłości

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher

"Jestem ogromnie rozczarowany decyzją o nieprzedłużeniu mojej umowy" - ogłosił Mick Schumacher, po tym jak Haas postanowił zrezygnować z jego usług. Młody Niemiec nie będzie się ścigał regularnie w F1 w sezonie 2023.

"To będzie mój ostatni wyścig w barwach Haasa. Nie zamierzam ukrywać, że jestem ogromnie rozczarowany decyzją o nieprzedłużeniu mojej umowy. Niezależnie od tego, chciałbym podziękować Haasowi i Ferrari za danie mi tej szansy. Te wspólne lata pozwoliły mi się rozwinąć technicznie, z także dorosnąć jako osobie. Gdy zrobiło się ciężko, zdałem sobie sprawę, jak bardzo kocham ten sport" - napisał Mick Schumacher, który po sezonie 2022 opuścił Formułę 1.

Syn Michaela Schumachera startował w F1 w latach 2021-2022. Niemiec trafił do akademii talentów Ferrari i po sukcesach w kategoriach juniorskich otrzymał miejsce w Haasie, który blisko współpracuje z włoskim producentem. Jednak w przyszłym roku Ferrari nie będzie posiadało już przywileju obsadzenia fotela w amerykańskim zespole, co po części miało wpływ na przyszłość Schumachera.

"Czasem pojawiały się trudności, ale konsekwentnie robiłem postępy, wiele się nauczyłem i nie mam wątpliwości, że zasługuję na miejsce w F1. Ten rozdział mojego życia nie jest zamknięty. Wyzwania czynią cię silniejszym. Mój ogień w stosunku do F1 płonie i będę mocno walczył o powrót do stawki" - dodał 23-latek.

Nowym kierowcą Haasa został Nico Hulkenberg, który powraca do stawki F1 po kilkuletniej przerwie. Po raz ostatni "Hulk" ścigał się regularnie w sezonie 2019. Amerykanie postawili na doświadczenie, co ma zaprocentować w niedalekiej przyszłości. - Nico ma ogromne doświadczenie i wiedzę, które wnosi do zespołu, mając prawie 200 startów na koncie. Ma opinię kierowcy bardzo dobrego w kwalifikacjach, niezwykle solidnego w wyścigach - powiedział Gunther Steiner, szef Haasa.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Wpływ na decyzję Haasa miały m.in. liczne wypadki Micka Schumachera. Niemiec na przestrzeni ostatnich miesięcy wykazał się rozwojem, ale też popełniał kosztowne błędy. Z analizy "Auto Motor und Sport" wynika, że kolizje powodowane przez syna legendy F1 kosztowały zespół ponad 3,5 mln dolarów.

- Chciałbym podziękować Mickowi za jego wkład w zespół w ciągu ostatnich dwóch lat. Znaliśmy jego osiągnięcia w kategoriach juniorskich, zaś w Haasie rozwijał się jako kierowca, co przyniosło zdobycie pierwszych punktów. Postanowiliśmy pójść w różnych kierunkach, ale życzymy Mickowi wszystkiego dobrego w przyszłości - stwierdził Steiner.

W sezonie 2022 na koncie Micka Schumachera jak dotąd znalazło się 12 punktów. Kevin Magnussen, drugi z kierowców Haasa, wywalczył 25 "oczek".

Wiele wskazuje na to, że syn Michaela Schumachera spędzi przyszły rok na pracy w roli rezerwowego. Zainteresowanie młodym Niemcem wykazuje Mercedes.

Czytaj także:
Robert Kubica w Dakarze? To zdjęcie rozpali kibiców
Stracili miliony dolarów i kierowcę. Zespół F1 wyciągnął wnioski

Komentarze (1)
avatar
Norat
17.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Magnussen go zmiażdżył w tym sezonie więc na co on liczył ?