Mercedes niezadowolony z kary dla Red Bulla. "Dla nas to za mało"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff

- Jakiejkolwiek kary nie otrzymaliby, dla nas to za mało - tak Toto Wolff ocenił ugodę, jaką Red Bull zawarł z FIA. Na jej mocy zespół otrzymał 7 mln dolarów grzywny i ma ograniczony dostęp do tunelu aerodynamicznego.

Red Bull Racing zawarł porozumienie z FIA, w którym przyznał się do przekroczenia limitu wydatków w sezonie 2021 i złamania regulaminu finansowego Formuły 1. "Czerwone byki" muszą teraz zapłacić 7 mln dolarów grzywny, a także liczyć się z ograniczeniem dostępu do tunelu aerodynamicznego o 10 proc.

- Jakiejkolwiek kary nie otrzymaliby, dla nas to za mało. Oni pewnie uznają, że jest zbyt surowa - powiedział motorsport.com Toto Wolff, szef Mercedesa.

Wcześniej Wolff nalegał na to, by Red Bulla surowo ukarać za przekroczenie limitu wydatków, bo dodatkowe środki pomogły Maxowi Verstappenowi w pokonaniu Lewisa Hamiltona w walce o tytuł mistrzowski w sezonie 2021. - Skrócenie czasu w tunelu aerodynamicznym na pewno ich zaboli. Trudno jednak to ocenić na tym etapie - ocenił szef Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

- 7 mln dolarów to dużo pieniędzy. Jednak patrząc szerzej i mając na uwadze różne inwestycje Red Bulla, jak wykładają środki na rozwój silnika i zespołu, to na nich ta kwota nie może robić wrażenia - dodał Wolff.

Zdaniem Austriaka, kara dla Red Bulla mimo wszystko będzie skutecznie odstraszać inne zespoły F1 od przekraczania limitu wydatków w kolejnych sezonach. - Kara sportowa w postaci ograniczenia tunelu aerodynamicznego jest odstraszająca, w mniejszym stopniu dotyczy to kary finansowej. Jednak najpoważniejszą konsekwencją dla nich jest rysa na reputacji. Żaden zespół nie będzie chciał mierzyć się z takimi oskarżeniami, bo przecież żyjemy w dość przejrzystym i transparentnym świecie - skomentował szef Mercedesa.

Christian Horner, szef Red Bulla, zorganizował w piątek specjalną konferencję prasową i odpierał zarzuty o celowe działanie jego zespołu. Brytyjczyk nie przekonał jednak Toto Wolffa. - Fakt jest taki, że dziewięć ekip zmieściło się w limicie kosztów. To sport, w którym zyski zespołów są minimalne. Dlatego wszelkie takie gadki to tylko element mający być czynnikiem łagodzącym - stwierdził Wolff.

- Pozytywne jest to, że FIA wykazała się silnym zarządzaniem w tej sprawie. Nic nie zostało zamiecione pod dywan. Jest to zachęcające, bo obecna administracja federacji urzęduje od dopiero dziesięciu miesięcy - zakończył szef Mercedesa.

Czytaj także:
7 mln dolarów kary dla Red Bulla. Znamy decyzję FIA
Piękny gest Sebastiana Vettela. Tak odda hołd twórcy Red Bulla

Komentarze (2)
avatar
CR8
30.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za żałosny typ, pozbawiony resztek godności i honoru. Wilczek nie ośmieszaj się już! 
avatar
nok
29.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Za spowodowanie wypadku, zespół winowajcy powinien zapłacić ze swojego budżetu za odbudowę auta rywala.