W czwartek Haas poinformował, że 20 października, tuż przed GP USA, na torze w Austin zorganizuje ważną konferencję prasową. Pierwsze komentarze sugerowały, że zespół będzie chciał przedstawić nazwisko kierowcy, który stworzy duet z Kevinem Magnussenem w sezonie 2023. Prawda jest jednak inna.
Jak ustalił "Auto Motor und Sport", przy okazji GP USA amerykańska ekipa chce ogłosić światu nowego sponsora tytularnego. Umowa podpisana została na trzy sezony i ma zapewnić finansowy oddech zespołowi należącemu do Genego Haasa.
Nie jest tajemnicą, że Haas od początku marca funkcjonował z nożem na gardle. Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, zespół zerwał kontakt Nikity Mazepina i zakończył współpracę z firmą Uralkali, należącą do ojca 23-latka - Dmitrija Mazepina. W ten sposób Amerykanie chcieli się odciąć od rosyjskiego kapitału i oligarchy powiązanego z Władimirem Putinem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Uralkali zdążyło na początku 2022 roku przelać Haasowi niespełna 13 mln dolarów tytułem współpracy sponsorskiej. Zakończenie współpracy doprowadziło do tego, że Rosjanie zaczęli domagać się zwrotu tej kwoty. Równocześnie zespół F1 wezwał firmę rosyjskiego oligarchy do zapłacenia ponad 8 mln dolarów, jakie miał otrzymać w ramach drugiej transzy sponsorskiej.
Pomimo perturbacji finansowych i sporych rozmiarów dziury budżetowej, Haas zdołał w tym roku wywalczyć już 34 punkty do klasyfikacji konstruktorów F1. Zespół musi się jednak mieć na baczności, bo dokładnie tyle samo "oczek" ma obecnie Alpha Tauri. Udana końcówka sezonu zadecyduje o tym, która z tych ekip zakończy rywalizację na ósmym miejscu w tabeli F1.
Z informacji "AMuS" wynika, że Haas nie planuje za to ogłaszać składu kierowców na sezon 2023, więc ogłoszenie nazwy sponsora będzie jedynym ważnym komunikatem ze strony amerykańskiej ekipy w przyszłym tygodniu. O wolny fotel w zespole walczą obecnie Mick Schumacher i Nico Hulkenberg.
Czytaj także:
Formuła 1 nie poradziła sobie ze skandalem. "To wygląda naprawdę źle"
Rosjanin sądzi się z zespołem F1. Nie ma ugody