Rewolucja w przepisach Formuły 1 sprawiła, że w sezonie 2022 Ferrari wróciło do odnoszenia zwycięstw. Świetny początek roku w wykonaniu Charlesa Leclerca sprawił, że wielu ekspertów widziało w Monakijczyku nowego mistrza świata F1. Jednak w kolejnych tygodniach Leclerc musiał uznać wyższość Maxa Verstappena i Red Bull Racing.
Obecnie Verstappen ma ponad 100 punktów przewagi nad Leclercem. Dodatkowo Ferrari pogrążone jest w chaosie ze względu na liczne błędy strategiczne i pomyłki podczas pit-stopów. Dlatego w padoku F1 pojawiły się sugestie, że Mattia Binotto może stracić stanowisko szefa zespołu.
Do plotek na łamach "La Gazetta dello Sport" odniósł się prezydent Ferrari. - Mamy wielką wiarę w Mattię. Doceniamy wszystko, co on i wszyscy inżynierowie zrobili, ale nie ma wątpliwości, że praca w Maranello, garażu czy na ścianie dowodzenia w pit-lane wymaga poprawy. Musimy nadal robić postępy. Dotyczy to mechaników, inżynierów, kierowców, ale i sztabu menedżerskiego, w tym szefa zespołu - powiedział John Elkann.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
- Widzieliśmy dotąd, że popełniamy za wiele błędów, jeśli chodzi o niezawodność, jazdę i strategię. Zaufaliśmy Binotto i to była dobra decyzja. To się opłaciło. Dzięki niemu jesteśmy znów konkurencyjni i odnosimy zwycięstwa. Jednak nie jestem w pełni zadowolony, bo zawsze może być lepiej - dodał prezydent Ferrari.
Zdaniem Elkanna, ciągle bardzo prawdopodobne jest zrealizowanie celu, jakim jest wywalczenie przez Ferrari tytułu mistrzowskiego w F1 przed końcem sezonu 2026. Dowodem na to jest znaczna poprawa konkurencyjności włoskiej ekipy przy okazji rewolucji technicznej w roku 2022.
- Naszym pierwszym celem było osiągnięcie konkurencyjności. Jeśli nie masz odpowiednich osiągów, to jesteś nigdzie. Gdy jesteś konkurencyjny, to zawsze możesz poprawić niezawodność. Dlatego wierzę, że Ferrari przed końcem 2026 roku znów może zdobywać tytuły w klasyfikacji kierowców i konstruktorów - ocenił Elkann.
Ferrari ostatni tytuł mistrzowski w klasyfikacji kierowców wywalczyło w sezonie 2007, gdy po koronę sięgnął Kimi Raikkonen. Rok później zespół z Maranello wygrał zestawienie konstruktorów. To ostatnie sukcesy zasłużonej marki z Włoch w królowej motorsportu.
Czytaj także:
Zaskakujący obrót spraw. Utalentowany 19-latek dostanie szansę w F1?
Zmiana szefa w Ferrari? W padoku huczy od plotek