Mick Schumacher zaczyna przypominać ojca. "Ujawniła się ciemna strona"

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Michael Schumacher to legenda F1. Niemiec odniósł wiele sukcesów, ale miał też momenty, gdy wpadał w furię i tracił nad sobą kontrolę. Podobną naturę ma mieć jego syn Mick, który ostatnio zaczął prezentować się z dobrej strony w F1.

Ostatnie dwa wyścigi Formuły 1 okazały się niezwykle udane dla Micka Schumachera. Młody Niemiec w końcu zdobył pierwsze punkty w karierze, kończąc tym samym fatalną passę. W ten sposób 23-latkowi udało się uciszyć krytyków, którzy twierdzili, iż startuje w królowej motorsportu ze względu na to, że jest synem Michaela Schumachera.

Zdobycie punktów na Silverstone i Red Bull Ringu nie oznacza, że wszystko poszło gładko w przypadku kierowcy Haasa. Mick Schumacher w Austrii mógł zapunktować również w sobotnim sprincie kwalifikacyjnym, ale nie otrzymał odpowiedniego wsparcia ze strony Kevina Magnussena na ostatnich okrążeniach. Miał też pretensje do ekipy, że nie dokonała ona zamiany kierowców, bo Niemiec czuł się blokowany przez zespołowego partnera

- Teraz widzimy, jak Michael wychodzi z Micka. Ujawniła się u niego ciemna strona, ale ta wściekłość to bardzo ważna część każdego kierowcy wyścigowego - powiedział w Sky Sports Johnny Herbert, który przed laty był partnerem zespołowym Michaela Schumachera w Benettonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

- Gdy sprawy nie idą po twojej myśli, to musisz to podkreślić. Wspaniale jest to widzieć, że Mick potrafi uderzyć pięścią w stół. Teraz widzimy prawdziwego Micka - dodał Herbert, zdaniem którego młody Niemiec długo był zbyt grzeczny jak na standardy F1.

Były kierowca F1 podkreślił, że odbicie się od dna pozwoli najpewniej Schumacherowi pozostać w stawce na sezon 2023. - Jak mam być szczery, to osiągnięcie takiego wyniku i przejście przez szybki proces dojrzewania w F1 były mu niezbędne. Wszyscy wiemy, że szef Haasa wywierał coraz większą presję na Micku i mówił, że kończy mu się czas - ocenił Herbert.

Również Nico Rosberg jest pod wrażeniem szybkiej przemiany, jaka dokonała się u jego młodszego rodaka. - Mick miał kilka trudnych tygodni. Wszyscy cieszymy się, że doszło u niego do pozytywnego przełomu. W F1 wszystko dzieje się szybko i Mick musiał przyjąć sporo krytyki na swoje barki. Teraz, gdy otwieram gazety, w ogóle nie widzę żadnych negatywnych opinii na jego temat - powiedział mistrz świata z sezonu 2016.

- Wystarczył jeden wyścig, zajęcie ósmego miejsca, stoczenie fajnego pojedynku z Verstappenem w Wielkiej Brytanii, by wszystko zostało zapomniane. To jest szalone w F1, ale piękne dla Micka. Pod względem mentalnym te wyniki mają dla niego ogromną wartość. Powinny go podnieść na duchu w kolejnych Grand Prix - dodał Rosberg.

Czytaj także:
Formuła 1 ma problem z kibicami. Kierowcy chcą reakcji
Ferrari musi podjąć trudną decyzję. Wybierze kierowcę numer jeden?

Komentarze (0)