Wraca głośna afera w F1. Szef Red Bulla pozwany

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner

Przed rokiem Christian Horner został oskarżony przez jedną z pracownic o "niewłaściwe zachowanie". Wewnętrzne śledztwo Red Bulla oczyściło szefa zespołu F1 z zarzutów. Poszkodowana kobieta domaga się jednak zadośćuczynienia w sądzie.

Sprawa dotycząca rzekomego niewłaściwego zachowania Christiana Hornera nie jest jeszcze zakończona. Pracownica Red Bull Racing, która oskarżyła Hornera o niewłaściwe praktyki, skierowała sprawę do brytyjskiego trybunału pracy. Jako pierwszy poinformował o tym holenderski "De Telegraaf".

Brytyjskie media nie mogą publikować informacji na temat rozwoju sprawy z powodu nałożonego przez sąd zakazu publikacji. Zakaz ten został wprowadzony na wniosek prawników Hornera, co oznacza, że dziennikarze z Wysp nie mogą informować o żadnych nowych wydarzeniach związanych z tą sprawą, dopóki zakaz nie zostanie zniesiony.

Afera wokół Hornera wybuchła na początku 2024 roku. Początkowo wydawało się, że Brytyjczyk straci posadę szefa Red Bull Racing. Oskarżenia ze strony pracownicy brzmiały dość poważnie. Horner miał wysyłać jej niewłaściwe wiadomości i zdjęcia. Kobieta zarzuciła też 51-latkowi zachowanie mające znamiona mobbingu i molestowania seksualnego.

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

W lutym 2024 roku Red Bull zatrudnił niezależnego prawnika do zbadania zarzutów przeciwko Hornerowi, który zawsze zaprzeczał oskarżeniom. Niespełna miesiąc później Brytyjczyk został oczyszczony z zarzutów, a wewnętrzne śledztwo nie potwierdziło zarzutów. Pracownica Red Bulla odwołała się od decyzji firmy, ale ponowne rozpatrzenie sprawy przyniosło ten sam werdykt.

Kobieta, która skierowała oskarżenia w stronę Hornera, została zawieszona w pracy i nie może wykonywać obowiązków w Red Bull Racing. Równocześnie zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu. Z ustaleń "De Telegraaf" wynika, że zostanie ona rozpatrzona przez trybunał pracy w styczniu 2026 roku. To brytyjski organ, który zajmuje się sporami pracowniczymi między pracodawcami a pracownikami.

Wiosną 2024 roku do sieci wyciekły też materiały, jakie rzekomo Horner miał wysyłać poszkodowanej pracownicy. Wśród nich można było znaleźć zdjęcia i wiadomości o podtekście seksualnym. Autentyczności tych plików jednak nigdy nie potwierdzono. Część dziennikarzy z padoku F1 otrzymała je z anonimowego maila.

Komentarze (2)
avatar
Luckyluke
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze się okaże że jest gruba i stara... 
avatar
Anzelm11
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PRACOWNIKA oskarżyła go ... chyba nieco przesadzacie z tą poprawnością i feminatywami 
Zgłoś nielegalne treści