Pojedynek miał odbyć się na gali Celebrity Boxing, zaplanowanej na 2 października i organizowanej przez Damona Feldamana. Ten jednak po naciskach z różnych stron, a przede wszystkim po tym, jak fatalnie wyglądał powrót do ringu 58-letniego Evandera Holyfielda, zdecydował się nie ryzykować zdrowia Bowe'a.
Riddick Bowe weźmie udział w gali, ale w innym charakterze - tak, aby zarobić jakiekolwiek pieniądze. - To jest rozrywka, staram się dać przedstawienie. Nie próbuję odstrzelić nikomu głowy - powiedział Feldman w rozmowie z Bad Left Hook.
Trzeba pamiętać, że Bowe zakończył karierę po niezapomnianych walkach z Andrzejem Gołotą. Amerykanin okupił krwawe i brutalne pojedynki z Polakiem poważnymi problemami. Po ringowych wojnach, jakie zafundował mu Polak, Bowe zmagał się z kłopotami natury rodzinnej, psychicznej i finansowej. "Big Daddy" zawiesił rękawice na kołku w 1996 roku, ale w obliczu tychże problemów próbował wracać do ringu (czytaj więcej w artykule Artura Mazura >>>).
Bowe, by odbić się od finansowego dna, deklarował w ostatnich miesiącach chęć walki z Mikem Tysonem, Evanderem Holyfieldem czy Shaquille O'Nealem. W rzeczywistości już nigdy nie powinien wchodzić do bokserskiego ringu.
Zobacz także:
Były mistrz KSW chce walki z "Pudzianem"
Totalna dominacja! Była mistrzyni KSW błysnęła formą w UFC
ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!