Poszli po rozum do głowy. Chodzi o walkę 54-letniego Riddicka Bowe'a

Getty Images / Vince Bucci / Na zdjęciu: Riddick Bowe
Getty Images / Vince Bucci / Na zdjęciu: Riddick Bowe

Wreszcie ktoś przerwał tę farsę! Były mistrz świata w wadze ciężkiej, a obecnie bankrut borykający się z problemami zdrowotnymi Riddick Bowe nie dostał zgody na walkę z 41-letnim byłym graczem NBA Lamarem Odomem.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojedynek miał odbyć się na gali Celebrity Boxing, zaplanowanej na 2 października i organizowanej przez Damona Feldamana. Ten jednak po naciskach z różnych stron, a przede wszystkim po tym, jak fatalnie wyglądał powrót do ringu 58-letniego Evandera Holyfielda, zdecydował się nie ryzykować zdrowia Bowe'a.

Riddick Bowe weźmie udział w gali, ale w innym charakterze - tak, aby zarobić jakiekolwiek pieniądze. - To jest rozrywka, staram się dać przedstawienie. Nie próbuję odstrzelić nikomu głowy - powiedział Feldman w rozmowie z Bad Left Hook.

Trzeba pamiętać, że Bowe zakończył karierę po niezapomnianych walkach z Andrzejem Gołotą. Amerykanin okupił krwawe i brutalne pojedynki z Polakiem poważnymi problemami. Po ringowych wojnach, jakie zafundował mu Polak, Bowe zmagał się z kłopotami natury rodzinnej, psychicznej i finansowej. "Big Daddy" zawiesił rękawice na kołku w 1996 roku, ale w obliczu tychże problemów próbował wracać do ringu (czytaj więcej w artykule Artura Mazura >>>).

Bowe, by odbić się od finansowego dna, deklarował w ostatnich miesiącach chęć walki z Mikem Tysonem, Evanderem Holyfieldem czy Shaquille O'Nealem. W rzeczywistości już nigdy nie powinien wchodzić do bokserskiego ringu.

Zobacz także:
Były mistrz KSW chce walki z "Pudzianem"
Totalna dominacja! Była mistrzyni KSW błysnęła formą w UFC

ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!

Komentarze (0)