Gervonta Davis (30-0-1, 28 KO) po raz pierwszy w karierze nie odniósł zwycięstwa, remisując z Lamontem Roachem Junior (25-1-2, 10 KO). Punktacja sędziów była podzielona - jeden z nich wskazał na zwycięstwo Davisa 115-113, ale dwóch pozostałych oceniło walkę jako remis 114-114. Decyzja ta wzbudziła ogromne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście wydarzeń z 9. rundy, gdy Davis nieoczekiwanie uklęknął, ale sędzia nie zaliczył tej sytuacji jako nokdaunu.
Od pierwszego gongu Roach, który na co dzień występuje w niższej kategorii wagowej, pokazał, że nie zamierza być jedynie tłem dla niepokonanego mistrza WBA wagi lekkiej. W pierwszych rundach zaskakiwał Davisa swoją szybkością i ruchliwością, konsekwentnie punktując lewym prostym i unikając najgroźniejszych ciosów przeciwnika.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda KSW rozbawiła fanów. Film to hit sieci
Davis, znany z nokautującej siły, próbował wywierać presję, ale w początkowej fazie pojedynku miał problem z wyczuciem dystansu. Roach unikał jego mocnych ciosów i odpowiadał kombinacjami, zdobywając przewagę na kartach punktowych.
Po spokojniejszym początku Davis zaczął przechodzić do ofensywy. W piątej i szóstej rundzie mistrz wyraźnie podkręcił tempo, coraz częściej trafiając celnymi ciosami podbródkowymi i na tułów. Roach momentami wydawał się być zepchnięty do defensywy, ale odpowiadał kontrami, które skutecznie ograniczały ofensywne zapędy Davisa.
Siódma i ósma runda to już pełna kontrola Davisa, który zmuszał Roacha do częstego klinczowania. Wydawało się, że pojedynek zaczyna układać się po myśli "Tanka", ale wtedy przyszła sensacyjna dziewiąta runda.
W dziewiątej rundzie wydarzył się moment, który może być kluczowy dla dalszej kariery Davisa. Po celnym ciosie Roacha, Davis nagle uklęknął na jedno kolano! W boksie zawodowym taka sytuacja zazwyczaj traktowana jest jako nokdaun, a sędzia powinien rozpocząć liczenie. Jednak Steve Willis nie zaliczył tego jako knockdown, uznając, że było to niezamierzone przyklęknięcie.
Po walce Davis tłumaczył, że do jego oka dostała się wazelina z włosów, co chwilowo uniemożliwiło mu widzenie. To jednak nie przekonało kibiców i ekspertów, którzy uważają, że sędzia popełnił błąd, który mógł zaważyć na wyniku walki. Roach poczuł swoją szansę i w dalszej części rundy przycisnął mistrza, wygrywając ją zdecydowanie na kartach punktowych.
Po 9. rundzie Davis wydawał się być lekko zamroczony, a Roach kontynuował agresywny pressing. W 10. i 11. rundzie wciąż celnie trafiał, ale "Tank", mający więcej doświadczenia w walkach na najwyższym poziomie, przetrwał trudne momenty. W ostatniej rundzie obaj zawodnicy postawili wszystko na jedną kartę. Davis trafił kilkoma mocnymi ciosami na tułów, ale Roach nie dał się złamać i dociągnął walkę do końca w pełni sił.
Po 12. rundach sędziowie byli podzieleni, co dało remis większościowy. Decyzja ta nie spodobała się Roachowi, który uważa, że zrobił wystarczająco dużo, by pokonać mistrza. Wiele wskazuje, że w najbliższych miesiącach może dojść do walki rewanżowej, która pozwoli pokazać, który z pięściarzy jest rzeczywiście lepszy.