Wydawało się, że czasy wielkich walk Macieja Sulęckiego (33-3, 13 KO) już minęły. Polak ostatnią znaczącą walkę wygrał w 2019 roku z Gabrielem Rosado, a stawką tego pojedynku był pas mistrzowski WBO International w wadze średniej. Choć w sierpniu minionego roku otrzymał szansę na dużą walkę, to jednak Diego Pacheco okazał się zbyt wymagającym rywalem, kończąc pojedynek przed czasem.
Dlatego gdy kilka miesięcy później Sulęcki przyjął ofertę walki z Alim Achmiedowem (23-2, 17 KO) w Kazachstanie, wielu sądziło, że Polak po prostu próbuje "sprzedać" swój rekord. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Maciej Sulęcki pojechał tam z zamiarem zwycięstwa i cel ten osiągnął.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda KSW rozbawiła fanów. Film to hit sieci
Polak rozpoczął znakomicie - Kazach wylądował na deskach już w ósmej sekundzie walki. Sulęcki położył rywala precyzyjnym lewym prostym. To była woda na młyn dla polskiego pięściarza, który ruszył z ofensywą na zamroczonego przeciwnika. Strategia okazała się skuteczna, ponieważ Achmiedow po raz kolejny padł na matę. Mimo to zdołał wstać i kontynuować pojedynek.
W kolejnych rundach tempo walki nieco spadło. Achmiedow doszedł do siebie, a Sulęcki unikał zbyt ryzykownych ataków, by nie nadziać się na kontrę. Piąta runda była świetnym przykładem siły Polaka. Kazach ruszył z ofensywą i wydawało się, że zaczyna dominować, ale w ostatnich sekundach rundy ponownie leżał na deskach - tym razem po skutecznym prawym prostym Sulęckiego. Achmiedow znów wstał i próbował wrócić do gry. Prezentował się całkiem dobrze, szczególnie polując na ciosy w korpus, ale jego ataki okazywały się nieskuteczne.
Wszystko rozstrzygnęło się w dziesiątej rundzie. Ali Achmiedow ruszył na Macieja Sulęckiego, wiedząc, że tylko nokaut może mu dać zwycięstwo. Ten jednak rzeczywiście się wydarzył, ale w wykonaniu Polaka. Na dziesięć sekund przed końcem Sulęcki po raz kolejny trafił mocnym lewym prostym, po którym Achmiedow padł na deski. Tym razem Kazach nie miał już ochoty kontynuować pojedynku.
W ten efektowny sposób Maciej Sulęcki sięgnął po pas WBC Silver w wadze super średniej. To największy sukces w jego karierze, który najpewniej otworzy mu drzwi do jeszcze bardziej prestiżowych i przede wszystkim kasowych pojedynków.