Środowisko boksu zawodowego pogrążyło się w smutku z powodu śmierci Grega Haugena. Były trzykrotny mistrz świata zmarł na raka jelita grubego. Miał 64 lata.
Jak pisze boxingscene.com, słynny amerykański pięściarz na sportowej emeryturze zmagał się z problemami zdrowotnymi. W 2023 r. ujawnił, że zdiagnozowano u niego chorobę nowotworową. Odszedł w sobotę (22 lutego) w ośrodku opieki pod Seattle.
Jego córka, Cassandra Haugen, przyznała w rozmowie z mediami: "Był jednym z najtwardszych ludzi, jakich znam. Walczył do samego końca".
Haugen zdobył pas IBF w wadze lekkiej w 1986 r., pokonując Jimmy'ego Paula. Choć stracił tytuł w pierwszej obronie na rzecz Vinny'ego Pazienzy, odzyskał go w rewanżu w 1988 r.
W 1989 r. ponownie stracił pas, tym razem na rzecz Pernella Whitakera. W 1991 r. zdobył tytuł WBO w wadze junior półśredniej, pokonując Hectora Camacho. Była to pierwsza porażka Camacho, choć w rewanżu odzyskał on tytuł.
Haugen w swojej karierze stoczył 53 walki zawodowe (bilans 40-10-1 2NC), w tym pamiętną z Julio Cesarem Chavezem w 1993 r. Pojedynek odbył się na stadionie Azteca w Meksyku przed rekordową publicznością 132 tys. widzów. Chavez pokonał wówczas Haugena w piątej rundzie.