- Mnie nie interesuje, co sugerują ludzie, tylko to, co mam na papierze. Tak przynajmniej powinno być. Dopóki Andrzej Wasilewski nie zadzwoni do mnie i nie powie, że nie ma tej walki, bo Artur Szpilka odmawia albo jest chory, bo uderzył się w głowę czy były dwa nokdauny, to nie ma dla mnie sprawy - powiedział Przeglądowi Sportowemu Marian Kmita.
- Jestem po uzgodnieniach definitywnych. Określiliśmy co, za co, ile i kiedy - dodał szef sportu w telewizji Polsat.
Odwołanie pojedynku Artura Szpilki (13-0,10 KO) z Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO) to duża strata dla gali. Wspomniane starcie budziło bowiem niewiele mniejsze emocje niż główne wydarzenie wieczoru - potyczka Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą.
źródło: Przegląd Sportowy