Agnieszka Rylik, była mistrzyni świata w boksie i kick-boxingu, podzieliła się poruszającą wiadomością w mediach społecznościowych. W emocjonalnym wpisie podziękowała za ogromne wsparcie, jakie otrzymała po ujawnieniu swoich problemów zdrowotnych i finansowych.
Pod koniec stycznia sportsmenka wyznała, że zmaga się z poważnymi problemami z kręgosłupem, które utrudniają jej codzienne funkcjonowanie. Dodatkowo straciła ubezpieczenie zdrowotne i znalazła się w trudnej sytuacji finansowej.
Jej historia spotkała się z ogromnym odzewem, a dzięki zbiórce zorganizowanej przez stowarzyszenie "Obudź w sobie potencjał" udało się zgromadzić ponad 430 tysięcy złotych.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Teraz Rylik przekazała pozytywne wieści. "Każdego dnia przekonuję się, jak niesamowitych ludzi mam wokół siebie. Wasza obecność, słowa wsparcia, gesty solidarności i bezwarunkowa wiara w moje siły dają mi więcej mocy, niż mogłam sobie wyobrazić" - napisała na Facebooku.
Była pięściarka podkreśliła, że rozpoczęła już pierwsze procedury medyczne i choć droga do pełni zdrowia jest jeszcze długa, to towarzyszy jej nadzieja. "Widzę przyszłość... może jeszcze nie w kolorze, ale wcześniej w ogóle jej nie widziałam" - dodała, opisując swoją obecną sytuację.
Zawodniczka nie ukrywa, że przed nią jeszcze wiele wyzwań, ale jest zdeterminowana, by stawić im czoła. Prosi także swoich kibiców i przyjaciół o dalsze wsparcie w tym trudnym procesie.
Cały post Agnieszki Rylik publikujemy poniżej:
"Kochani, dziękuję z całego serca!
Każdego dnia przekonuję się jak niesamowitych ludzi mam wokół siebie. Wasza obecność, słowa wsparcia, gesty solidarności i bezwarunkowa wiara w moje siły dają mi więcej mocy, niż mogłam sobie wyobrazić. Jesteście moją drużyną, moim narożnikiem, moim wsparciem w tej walce!
Dziś chcę Wam powiedzieć, że u mnie lepiej! Rozpoczęłam już procedury medyczne, które są pierwszym krokiem w tej długiej drodze. Najważniejsze jednak jest to, że widzę przyszłość... może jeszcze nie w kolorze, ale wcześniej w ogóle jej nie widziałam. Wracam do siebie - powoli ale wracam.
Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bo to dopiero początek tego procesu. Wiem, że nie będzie łatwo... ale jestem na maxa zdeterminowana i musi być tylko lepiej".