Żużel. Najlepsi wychowankowie Włókniarza. Wielokrotni medaliści i uczestnicy światowych czempionatów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W nowym cyklu przedstawiamy drużyny poszczególnych klubów złożone z ich utytułowanych wychowanków. Na pierwszy ogień klub z Częstochowy. Oto siódemka żużlowców wychowanych we Włókniarzu, z których częstochowianie mogą być dumni.

1
/ 7
Stadion Włókniarza
Stadion Włókniarza

Urodził się w Częstochowie w 1933 roku. 20 lat później zaczął karierę żużlową we Włókniarzu i okazał się być jednym z czołowych zawodników drużyny. W 1959 roku przyczynił się do pierwszego w historii Lwów Drużynowego Mistrzostwa Polski. Rok później zajął trzecie miejsce w finale IMP. Był członkiem polskiej reprezentacji. Karierę żużlową zakończył w 1970 roku, a już cztery lata później poprowadził zespół Włókniarza do drugiego mistrzostwa jako trener. Zmarł w 2007 roku.

2
/ 7

Zdobywca podwójnej korony w 1959 roku, czyli drużynowego i indywidualnego mistrza kraju. Osiągał też sukcesy na arenie międzynarodowej. W finale Indywidualnych Mistrzostw Świata w 1960 roku zajął siódme miejsce na legendarnym Wembley. Karierę zakończył przedwcześnie, bo w 1961 roku uczestniczył w bardzo groźnym wypadku, w wyniku którego doznał złamania podstawy czaszki. Zmarł niedawno, bo w lipcu 2019 roku.

3
/ 7

Tego pana kibicom żużla nie trzeba przedstawiać, bo przez wiele lat był selekcjonerem reprezentacji Polski, z którą sięgnął po ogromną liczbę sukcesów. Zanim jednak został trenerem, znakomicie radził sobie też jako zawodnik. Całą karierę w Polsce spędził w macierzystym Włókniarzu, od 1968 do 1986 roku. Przez ten okres był liderem Lwów.

Z biało-zielonymi jako czynny żużlowiec sięgnął po mistrzostwo (1974), dwukrotnie wicemistrzostwo Polski (1975-1976) oraz dwa brązowe medale tych rozgrywek (1977-1978). Ponadto odnosił sukcesy w zawodach indywidualnych. Najważniejsze osiągnięcie to srebrny medal IMP z 1975 roku. Trzykrotny uczestnik finałów IMŚ. Będąc trenerem Lwów sensacyjnie doprowadził ich do mistrzostwa kraju w 1996, a także do trzeciej lokaty w 2019. Bez dwóch zdań jedna z legend i ikon Włókniarza Częstochowa.

4
/ 7
Na zdjęciu: Andrzej Jurczyński i Marek Cieślak. Fot. Tomasz Kudala
Na zdjęciu: Andrzej Jurczyński i Marek Cieślak. Fot. Tomasz Kudala

Obok Marka Cieślaka jeden z czołowych zawodników w latach 70. częstochowskiego klubu. Tak samo jak były trener polskiej kadry, karierę rozpoczął we Włókniarzu w 1968 roku i również trwała ona do 1986. Zresztą Marek Cieślak nie krył zażyłości z Andrzejem Jurczyńskim w swojej biografii.

Tym samym nietrudno wywnioskować, że osiągnął tyle samo medali DMP. Ponadto dwukrotnie stawał na podium MMPPK, zdobył też brązowy krążek MIMP w 1973 roku. Rok później, na torze w Chorzowie został brązowym medalistą Drużynowych Mistrzostw Świata. Bardzo oddany i zaangażowany na torze. Po zakończeniu kariery, na początku tego tysiąclecia objął drużynę Włókniarza jako trener i święcił z nią mistrzostwo Polski (2003) oraz brąz sezon później.

5
/ 7
Sławomir Drabik na czele
Sławomir Drabik na czele

Ulubieniec publiczności, nie tylko tej z Częstochowy. Swoimi niekonwencjonalnymi wypowiedziami, jazdą na jednym kole już po pierwszym okrążeniu czy też podejściem do fanów zaskarbił sobie ich sympatię. Przede wszystkim jednak był znakomitym zawodnikiem.

Dwukrotnie zdobył Indywidualne Mistrzostwo Polski (1991, 1996), raz był wicemistrzem (1997). Wraz z Włókniarzem sięgnął po złoto w drużynie w 1996, będąc liderem zespołu wespół z Joe Screenem. W 1992 roku zajął dziewiąte miejsce w finale IMŚ na torze we Wrocławiu. Kto wie, jak potoczyłby się dla niego ten turniej, gdyby nie defekt w pierwszym wyścigu. Za to jako jedyny tamtego dnia pokonał późniejszego mistrza, Gary'ego Havelocka. W 1997 był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. W Pradze zajął 4. miejsce.

Jest idolem kibiców Włókniarza, którzy każdorazowo oddają mu szacunek. Napisać, że Sławomir Drabik to ikona klubu z Częstochowy, to za mało. On przez lata wypracował sobie jeszcze wyższy status. Wiele osób pamięta, że nigdy nie gonił za pieniędzmi, choć miał poważne oferty od krezusów lat 90. Po spadku Włókniarza wolał zostać i jeździć w drugiej lidze, choć był wtedy jednym z czołowych polskich zawodników.

6
/ 7
Na zdjęciu: Sebastian Ułamek w kasku białym
Na zdjęciu: Sebastian Ułamek w kasku białym

Jeden z dwóch zawodników w historii Włókniarza, który jako zawodnik sięgał z tym klubem po mistrzostwo Polski (1996 i 2003). Co ciekawe, w obu przypadkach to on przypieczętował zdobycie tego najcenniejszego w Polsce trofeum. Z ekipą Lwów zdobył też srebro w 2006 i brąz rok wcześniej.

Karierę rozpoczynał na początku lat 90. Był niezwykle pracowity i dużą wagę przywiązywał do treningu, dzięki temu wypracował u siebie bardzo dobry moment startowy. Macierzysty klub opuścił po sezonie w roku 1998. Przeniósł się do Gdańska, gdzie spędził dwa lata. Na przełomie tysiącleci był czołowym polskim zawodnikiem, stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. W jednym sezonów współpracował z Tonym Rickardssonem.

W 2009 roku zajął trzecie miejsce w Grand Prix na torze w Bydgoszczy. Lista jego sukcesów oraz osiągnięcia ligowe w innych klubach sprawiają, że jest jednym z najlepszych wychowanków Włókniarza w historii.

7
/ 7
Artur Pietrzyk w kasku białym
Artur Pietrzyk w kasku białym

Drugim zawodnikiem Włókniarza, który dwukrotnie cieszył się z mistrzostwa kraju dla Lwów jest właśnie Pietrzyk. Choć jego rola w zdobywaniu tych sukcesów była mniejsza niż Ułamka, to jednak swoje trzy grosze dorzucił. Karierę zaczął w 1995 roku. Poza jazdą dla Włókniarza, zdobywał też punkty dla klubów z Opola, Ostrowa Wielkopolskiego i Gdańska.

Poza występami ligowymi, był finalistą Indywidualnych Mistrzostw Europy (2001), dwukrotnym finalistą MIMP, czterokrotnym finalistą MPPK (2 brązowe medale) czy też dwukrotnym finalistą MMPPK.

Wykazywał się sporą skromnością, zresztą do dzisiaj taki pozostał. Do żużla podchodził z dużą pokorą. Karierę zakończył dość wcześnie, mając raptem 30 lat i zajął się prowadzeniem własnego biznesu. Niedawno udzielił obszernego wywiadu naszemu serwisowi. Całość można znaleźć tutaj.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
RECON_1
8.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skonczyl sie klub,nie ma wychiwankow.  
avatar
Wasylczuk
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@maks pierwszy: chodzi ci o Stanisława Rurarza? On nie był wychowankiem Włólkniarza.To wychowanek Stali Gorzów,Potem jeździł w Śląsku Świętochówice,a dopiero później trafił do Włókniarza  
avatar
Kacper.U.L
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Najlepsi wychowankowie Motoru Lublin.To będzie hit.Czekam:)  
avatar
maks pierwszy
7.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko ok poza Pietrzykiem może za młody autor J Kuciak S Rurarz i żyje Chwilczynski W Miechowski żyje król startów L Zapart żyje Jastrzębski Idzikowski Kaznowski