Iversen, Doyle, Łaguta. Oni najbardziej ucierpią na limicie lig
W tym roku Max Fricke został nowym Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów. Aby talent Australijczyka nadal rozwijał się w ekspresowym tempie, potrzeba mu jak największej liczby startów. Fricke w sezonie 2016 dobrze punktował w barwach KS ROW Rybnik, z Rospiggarną Hallstavik sięgnął po tytuł w szwedzkiej Elitserien, a z Belle Vue Aces awansował do finału Elite League. Zanotował również kilka udanych występów w duńskiej Superlidze.
Fricke ma już zaplanowaną przyszłość w Polsce. Niedawno na dwa kolejne sezony przedłużył kontrakt z rybnicką ekipą. Australijski żużlowiec z pewnością nadal chciałby startować w Elite League, bowiem Wielka Brytania bardzo często jest dla jego rodaków miejscem, w którym żyją w trakcie sezonu. Bez wątpienia do rozmów z Fricke usiądą również działacze w Hallstaviku. Ich plany mogą jednak pokrzyżować pomysły włodarzy PGE Ekstraligi.
-
Draumr Zgłoś komentarzchciał. No chyba, że władze polskiego żużla zapłacą grube miliony zawodnikom za starty tylko w Polsce oraz Szwecji. Przecież zawodnicy nie będą ponosili dodatkowych kosztów. Wiem, jak to wygląda ze strony zawodników. Wolą jeździć w Anglii za śmieszne pieniądze, niż tracić kasę na bezsensowne treningi w Polsce. To będą koszta, które zawodnicy będą ewentualnie chcieli wyciągnąć z polskich klubów. "Brawa" za kolejny "fajny" pomysł polskich działaczy.
-
EstadioOlimpico Zgłoś komentarzFajne zestawienie największych żużlowych clownów... :) Na szczęście wasz cyrk już się kończy!
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarztylko rujnacja.Protesty będą gdyż to bije zawodników po kieszeni.Jak to wyjdzie zobaczymy.
-
yes Zgłoś komentarzMam wrażenie, że jest to materiał z rodzaju "wybór na zamówienie". Ujęto 7 zawodników. Z jednej strony Iversen (4 ligi) - z drugiej Hancock (2 -ani ziębi, ani chłodzi).
-
Marek Śruba Wiertel Zgłoś komentarzMoże się skończyć tym, że zawodnicy zaczną żądać jeszcze wyższych sum za starty w polskiej lidze, ze względu na brak możliwości zarobku w innych ligach.
-
Dumny z Krzyża Zgłoś komentarzpodpisali kilka umów przed wejściem zmian mogą spać spokojnie. Choć teraz to już wszystko u nas staje się możliwe...
-
zulew Zgłoś komentarzWystarczy nadać priorytet polskiej lidze w kontrakcie. Po co znów sięgać po ograniczenia, fatalne regulacje i zielone kolory stolikowe.
-
JARASS Zgłoś komentarzHolder z tego co mówił również szczęśliwy by nie był.Ci już "ustawieni" czyli m.in Hancock i Pedersen,mają to zapewne w nosie,gorzej z tymi "na dorobku" lub pazernymi.
-
Łukaszek z Falubazu Zgłoś komentarzto ograniczyłoby to ilość lig.
-
PABL0 Zgłoś komentarzTen przepis jeśli miałby wejść w życie - nie powinien dotyczyć rodzimej ligi zawodnika.
-
Pinio70 Zgłoś komentarztym roku. A jeśli jednak ktoś na to wpadnie i przeforsuje, mam nadzieję, że zawodnicy podejmą strajk, objawiający się tym, że zerwą kontrakty w Polsce - wszyscy. Ciekaw jestem wtedy min działaczy "najlepszej ligi świata". Jestem pewien, że prędzej czy później dostaniemy przez ten przepis rykoszetem. Można ewentualnie pomyśleć o ograniczeniu jazdy do trzech lig (np. dwóch "pełnych" i jednej "kadłubowej"). Co miałby bowiem zrobić np. zawodnik, którego narodowa liga jest "krótka" (Dania, Czechy, Rosja, Niemcy), ale dla prawidłowego rozwoju kariery powinien startować w wielu zawodach. Rozsądnym wyborem jest Polska (bo kasa) oraz Szwecja, lub Anglia. Do tego wypada Iversenowi startować w Danii, Lagucie w Rosji, a Milikowi w Czechach. Myślę, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i przepis nie wejdzie wcale, lub ograniczenia zostaną ograniczone. Inaczej bowiem, to nasi działacze okażą się ograniczeni.
-
ADASOS2 Zgłoś komentarznajbardziej absorbują zawodników. Jeżeli jednak PZMot pójdzie tą drogą to wzywam tych Panów do bycia uczciwym do końca i zadbania o to aby w POLSCE jeżdżono nie 18 a np. 28 kolejek ligowych.Kiedy ? W każdy wekend ,gdy nie ma ważnych eliminacji FIM-owskich mozna jechać piątek-niedziela.
-
Lejonen Gislaved Zgłoś komentarzodjedzie bo każdy obniży poziom i będzie siedział na tyłku zamiast rywalizować. Zamiast sprawdzonego modelu Hansa Nielsena, Pera Jonssona i Sama Ermolenki, model słabych Niemców czy Włochów. A wszystko dlatego że skoro u nas mecz jest deficytowy to niech inni nie mają na zero. Tak naprawdę stracą nie tylko ci wymienieni, tylko wszyscy. Jeśli jakiś juniorek z ekstraligowej ławki liczy że Hancock zrobi mu miejsce w lidze czeskiej to się zdziwi bo na Grega można znaleźć jakieś firmy żeby zrzuciły się na parę koron ale nie na nołnejma. Poza tym szybko te rozgrywki zamkną dosłownie albo w przenośni i będą tam jeździć tylko stare wypalone Suchanki czy Petraki