Żużel. Jeździł na gapę, by dotrzeć na stadion. Towarzyszył Gollobowi przez całą karierę

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Malak i Rafał Okoniewski
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Malak i Rafał Okoniewski

Wojciech Malak ma za sobą krótką żużlową karierę, ale pełną medali. Jazdę na torze zakończył jeszcze jako junior, a potem został mechanikiem. Towarzyszył Tomaszowi Gollobowi w czasie jego największych sukcesów.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Malak urodził się 14 listopada 1977 roku. Od małego kochał żużel i szybko rozpoczął treningi. Licencję uzyskał w wieku 17 lat i już wtedy zadebiutował w barwach Polonii Bydgoszcz rozgrywkach ligowych. Pojechał w czterech biegach, lecz punktów nie zdobył. Startował za to regularnie w młodzieżówkach i tam prezentował się dużo lepiej.

Malak walczył o miejsce w podstawowym składzie. Dostawał coraz więcej szans, co owocowało punktami. Tych w czasie żużlowej kariery zdobył tylko 20, ale na jego szyi zawisł m.in. złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski z roku 1997. Był to jego ostatni sezon startów na żużlowym torze. W swoim dorobku ma także złoto MPPK czy brąz DMP.

Żużlowe początki nie były jednak łatwe. Malak mieszkał w dzielnicy Fordon, która od stadionu żużlowego oddalona jest o ok. 20 kilometrów. Nie miał pieniędzy na bilet, by dojechać na treningi i jeździł na gapę. Dopiął jednak swego.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Wróbel, Kołodziej i Cegielski

- Zapisując się do szkółki żużlowej byłem małym, biednym chłopcem, który chciał się przejechać na motocyklu. Miałem 15 lat. Wcześniej mój wujek chrzestny zabierał mnie na wszystkie zawody, które odbywały się na Sportowej 2 w Bydgoszczy. Rzeczywistość okazała się nie taka, jaką sobie wyobrażałem - mówił Malak.

Po zakończeniu kariery został mechanikiem i współpracował głównie z Tomaszem Gollobem. Był on nie tylko jego pracodawcą, ale i przyjacielem. Malak dbał o sprzęt mistrza i robił wszystko, by ten zawsze miał odpowiednio przygotowany motocykl.

- To była czysta przyjemność. Pracować z taką osobą jak Tomasz, to jest po prostu coś, czego nie da się zdefiniować. Według mnie Gollob jest najlepszym zawodnikiem wszech czasów, jeżeli chodzi o czucie motocykla. Nie było i nie będzie w najbliższym czasie żużlowca, który by czuł tak motocykl, jak on - stwierdził.

- Chciałbym mu podziękować za wszystko, czego mnie nauczył. Zastąpił mi rodziców i tak jest do dnia dzisiejszego. Spotkały mnie w życiu trzy szczęścia - moja córka Martyna, żona Magda i właśnie Tomek - dodał Malak.

Gdy Gollob doznał ciężkiego wypadku, Malak ruszył z pomocą swojemu przyjacielowi. Organizował akcje charytatywne, by zebrać środki na leczenie.

Łukasz Witczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty