Ostatni tydzień był bardzo gorący w Gdańsku. Doszło do spotkania zarządu klubu, po którym podjęto decyzję o wzmocnieniu zespołu Timo Lahtim. Działaczom Zdunek Wybrzeża udało się wypożyczyć Fina, który wzmocnił siłę drużyny.
- Lżej jest, jak mamy pięciu zawodników, którzy punktują. Gdy jedziemy czterema zawodnikami i jeden z nich ma słabszy dzień, to mamy dwie dziury. Cieszymy się, że Timo do nas dołączył. To wartość dodana i można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Będziemy ciężko pracować, by w Landshut zdobyć pierwsze punkty - powiedział Eryk Jóźwiak na łamach oficjalnej strony Wybrzeża.
Porażka Zdunek Wybrzeżu punktów nie dała, jednak i tak są nad morzem powody do budowania czegoś na przyszłość. - To na pewno cieszy, że mimo naszych problemów które mamy, do tego mecz nam się nie układał, ale potrafiliśmy się podnieść i powalczyć z gospodarzami, którzy są faworytem ligi. To powiew optymizmu, ale dużo pracy przed nami - zauważył menedżer.
Kolejny raz punkty na wyjeździe zdobył Marcel Krzykowski. - Marcel ma serducho do jazdy. Widzieliśmy w nim potencjał już w zeszłym roku, ale nie udało się doprowadzić do transferu i szkoda. Przed nim dużo pracy jeśli chodzi o technikę jazdy. Jest nad czym pracować, musimy go okiełznać i mam nadzieję, że będziemy mieć z niego pociechę nie tylko na wyjazdach, ale i w Gdańsku - ocenił Jóźwiak.
Czytaj także:
Został bohaterem Motoru, pomogła mu rozmowa z Gollobem
Wychowanek Włókniarza zdobył kluczowe punkty
ZOBACZ WIDEO Takiej imprezy w polskim żużlu jeszcze nie było. Samolot, Greg Hancock i nietypowy finał