Żużel. Cieślak odradził Kowalskiemu transfer do Apatora. Wyjaśnia dlaczego

Materiały prasowe / wts.pl / Na zdjęciu od lewej: Andrzej Rusko i Bartłomiej Kowalski
Materiały prasowe / wts.pl / Na zdjęciu od lewej: Andrzej Rusko i Bartłomiej Kowalski

Podczas meczów 1. kolejki PGE Ekstraligi były trener reprezentacji Polski, Marek Cieślak, przyznał się, że miał spory udział w transferze Bartłomieja Kowalskiego do Betard Sparty Wrocław. Okazuje się, że szkoleniowiec odradzał mu kierunek toruński.

Obaj panowie znają się doskonale ze wspólnej pracy w zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Choć w tamtych czasach Bartłomiej Kowalski nie dostał zbyt wiele szans w ekstraligowej drużynie, to jednak współpracę z legendarnym trenerem wspomina na tyle dobrze, że do dziś tradycyjnie po każdym sezonie jeździ do Marka Cieślaka z podziękowaniami. Właśnie podczas takiego spotkania w zeszłym roku doszło do rozmowy na tematy transferowe.

Młody zawodnik był wtedy bardzo blisko przejścia do For Nature Solutions Apatora Toruń, ale miał także oferty z Betard Sparty Wrocław, Moje Bermudy Stali Gorzów i ZOOleszcz GKM Grudziądz.

- Bartek zastanawiał się co ma zrobić, a ja byłem przekonany, że transfer do Torunia to nie jest idealne rozwiązanie dla jego kariery. Sam nie mam żadnych doświadczeń z tym klubem, ale wiem, co mówili mi zawodnicy tamtejszej drużyny. Niemal wszystkie opinie jakie słyszałem były dość negatywne, a żużlowcy podkreślali, że kiepsko wygląda tam atmosfera w drużynie i każdy zawodnik jest zostawiony samemu sobie. To nie jest dobre dla rozwoju - przyznaje Marek Cieślak .

ZOBACZ WIDEO Czy Włókniarz jest tak słaby, jak w pierwszym meczu? "Na pewno stracili pewność siebie"

Już wtedy legendarny trener rekomendował zawodnikowi przejście do Wrocławia, a jak się okazało, junior podjął właśnie taką decyzję.

- To jest znakomite miejsce do rozwoju, bo w pierwotnym planie obok Bartka miała tam jeździć trójka bardzo doświadczonych zawodników z mistrzem świata na czele. Sparta różni się od innych drużyn tym, że liderzy chętnie dzielą się swoją wiedzą i bardzo dobrze współpracują z młodszymi zawodnikami. Widać jak ładnie rozkwitł tam Gleb Czugunow, czy Daniel Bewley. Klub dba o każdy szczegół i pomaga żużlowcom, jak tylko może. To głównie dlatego mają tak dobre wyniki - podkreśla trener.

Co ciekawe, w rozmowie Cieślaka z Kowalskim nie zabrakło wątku humorystycznego. Trener tak dobrze zna prezesa wrocławskiego klubu i jego techniki negocjacyjne, że dokładnie wiedział, co młody zawodnik usłyszał od Andrzeja Rusko.

- Spytałem, czy usłyszał już, że Sparta Wrocław to żużlowy Real Madryt, ale okazało się, że tym razem prezes porównał swój klub do FC Barcelony. Trochę się tym zdziwiłem, bo okazuje się, że prezes jednak nie śledzi piłki nożnej. Gdyby śledził, to wiedziałby, że obecnie Barcelona jest w kryzysie i nie przyciąga gwiazd, tak jak kiedyś. Ostatecznie jednak Bartek podjął dobrą decyzję - dodaje na zakończenie ekspert Canal+.

Czytaj więcej:
Znamy duet komentatorów zawodów Grand Prix
Ukrainiec za chwilę znów będzie gwiazdą swojej drużyny

Źródło artykułu: