Sobotni mecz pomiędzy Orłem Łódź a ROW-em Rybnik miał zainaugurować sezon 2022 w eWinner 1. Lidze. Zaplanowany był na godzinę 16:30, ale z czasem został przesunięty na 18:00, tak, by gospodarze mogli doprowadzić tor do stanu używalności po opadach, jakie nawiedziły centralną część Polski. Następnie strona łódzka nie zgodziła się z decyzją o odwołaniu zawodów.
Witold Skrzydlewski w ostrych słowach skrytykował całe zamieszanie, mówiąc o kłamstwach ze strony telewizji i nazywając zaistniałe wydarzenia skandalem. - Telewizja nie życzyła sobie rozegrania meczu o godzinie 18:00 i odwołała spotkanie - grzmiał Skrzydlewski, a całość komunikatu łódzkiego klubu można zobaczyć TUTAJ.
Social media Orła Łódź co chwila wrzucały nagrania i zdjęcia, które miały przekonywać, że tor jest w dobrej kondycji, pogoda dopisuje, dając jasno do zrozumienia, że żużlowcy mogli zmierzyć się w pierwszym meczu ligowym w tym roku. Nie zabrakło uszczypliwości w stronę szefa żużla w Canal+, Marcina Majewskiego, który wcześniej napisał, że powodem odwołania spotkania był tor, czyli w domyśle - jego nieodpowiednia kondycja.
Poniżej nagranie z oficjalnej strony klubu z Łodzi (godz. 17:40):
Komentarz po kilku godzinach wydała Główna Komisja Sportu Żużlowego. - Zacznijmy od tego, że byliśmy w regularnym kontakcie z trenerem Orła już wczoraj. Wydawało się, że zawody w Łodzi uda się odjechać. Wtedy przekazałem także komisarzowi toru, którym był Tomasz Welc, że być może będzie opcja przesunięcia meczu na godzinę 18:00. To właśnie na tym etapie powstało zamieszanie, bo komisarz potraktował te słowa jako pewnik i przekazał je gospodarzom - powiedział dla polskizuzel.pl Zbigniew Fiałkowski.
Wiceprzewodniczący GKSŻ poinformował, że szans na odjechanie meczu nie było. - Tor podczas żadnego z posiedzeń jury nie nadawał się do jazdy i w sędziego ocenie tak samo byłoby również w przypadku opóźnienia zawodów. Łodzianie mogą oczywiście przekonywać, że jest inaczej i odjechać tam za chwilę trening, ale to nie to samo co rozegranie całego meczu. Proszę również pamiętać, że to początek sezonu i kto by wziął na siebie odpowiedzialność za ewentualne kontuzje zawodników na tak trudnym torze. Chciałbym wyjaśnić jeszcze jedną kwestie, że to nie telewizja odwołuje czy przekłada zawody. Robi to sędzia lub GKSŻ - podsumował Fiałkowski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Wiadomo, co pogrążyło Włókniarza. "Zabrakło nam konsekwencji"
Cieślak o porażce Włókniarza: To efekt psychozy
ZOBACZ WIDEO Kowalski o odejściu z Włókniarza: Rywalizacja o skład źle na mnie wpłynęła