Bez niespodzianki w Łodzi, Orzeł w finale - relacja z meczu Orzeł Łódź - KSM Krosno

Dzięki zwycięstwu z KSM Krosno Orzeł Łódź awansował do finału play-off. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Freddie Eriksson zdobywając płatny komplet punktów. Dobrze pojechał też Henrik Gustafsson, ale dla jego syna zawody zakończyły się groźnym upadkiem. W drużynie z Krosna po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się Mateusz Kowalczyk.

Krośnieńskie Wilki w Łodzi stawiły się w dość rezerwowym składzie. - Moja koncepcja składu była zupełnie inna, jednak ze zrozumiałych względów została ucięta. Nawet jeżeli byśmy chcieli skorzystać z optymalnego ustawienia, to tylko na chceniu by się skończyło, bo większość zawodników jest kontuzjowana - tłumaczył szkoleniowiec Krosna Ireneusz Kwieciński. Za Kennetha Hansena krośnianie stosowali zastępstwo zawodnika a Paweł Machnik nie wyszedł nawet do prezentacji. Junior z Krosna zastąpił Michaela Hadka, który miał upadek na treningu przed sobotnimi Drużynowymi Mistrzostwami Świata Juniorów. W składzie Orła pojawił się Henrik Gustafsson, dla którego był to czwarty mecz w łódzkich barwach, ale pierwszym w podstawowym składzie.

Pól godziny przed zawodami zaczął padać deszcz. Opady na dobre skończyły się dopiero po dziesiątym biegu. Mokry tor znacznie utrudniał jazdę, szczególnie mniej doświadczonym zawodnikom. W inauguracyjnym biegu po zderzeniu z szesnastoletnim Marcinem Bublem najskuteczniejszy zawodnik Orła Simon Gustafsson uderzył w bandę po czym przeleciał na drugą stronę ogrodzenia. Zdarzenie wyglądało makabrycznie. Szwed długo nie podnosił się z pasa oddzielającego bandę od betonowych trybun. Na szczęście do parku maszyn dotarł o własnych siłach. - Simon po upadku był trochę skołowany, mocno się poobijał, ale niczego nie złamał. Wrócimy do Szwecji, gdzie jutro spotka się z lekarzem - uspokoił po meczu ojciec zawodnika - Henrik. Mimo iż Szwed, zdaniem lekarza zawodów był zdolny do dalszej jazdy, nie pojawił się już więcej na torze. W powtórce bez wykluczonego za spowodowanie upadku rywala Bubla wygrał Mateusz Kowalczyk, przed Maciejem Piaszczyńskim. Dla juniora KSM mecz w Łodzi okazał się kolejnym dobrym występem. W całych zawodach zdobył dziesięć punktów, dwa razy wygrywając bieg. Drugie zwycięstwo odniósł w wyścigu jedenastym, pokonując między innymi Henrika Gustafssona.

Drugi bieg zakończył się podziałem punktów, ale już kolejne trzy wyścigi podwójnie wygrali gospodarze i po czterech gonitwach było 15:8. W trzeciej odsłonie dnia w barwach Krosna zadebiutował Tomasz Bajerski. Był to pierwszy z dwóch startów, ale oba zakończył podobnie - na ostatnim miejscu. - Chodziło tylko o to, żeby przedłużyć licencję - nie ukrywał Bajerski.

Działacze z Krosna zdecydowali się skorzystać z obu przysługujących im rezerw - taktycznej i złotej. W ramach pierwszej z nich w szóstym biegu za Machnika pojechał Tomasz Łukaszewicz. Przez trzy okrążenia skutecznie odpierał ataki Piaszczyńskiego. Na przedostatnim kółku łodzianin przesunął się na trzecią pozycję, a Łukaszewicz chwilę później miał defekt i biegu nie ukończył. W całych zawodach zdobył zaledwie sześć punktów, odnosząc jedno zwycięstwo w wyścigu dwunastym.

Cztery punkty w meczu zdobył Claes Nedermark, który z dobrej strony zaprezentował się w wyścigu ósmym. Na ostatnich metrach odważnie, ale nieskutecznie zaatakował Stanisława Burzę. Ostatecznie w biegu tym łodzianie wygrali 5:1 a w meczu było 33:14. Okazję do rewanżu na Duńczyku za ataki na ostatniej prostej miał Burza w biegu jedenastym. Tuż przed metą wyprzedził Nedermarka, zapewniając Orłowi remis. Pierwszy linię mety minął bowiem niezagrożony przez cały dystans Kowalczyk. Po tej gospodarze prowadzili 46:19.

Emocji kibicom dostarczyła też ostatnia odsłona dnia, w której najszybciej spod taśmy wyszedł Piotr Dym. Po zewnętrznej pojechał Łukaszewicz i znalazł się tuż za plecami rywala, atakując go, jak się okazało, nieskutecznie. Trzeci jechał Aleksander Conda, ale na ostatnich metrach dał się wyprzedzić starszemu z Gustafssonów.

Aż dziewięć biegów zakończyło się podwójnym zwycięstwem podopiecznych Zdzisława Ruteckiego. Raz było 5:2, za sprawą Złotej Rezerwy Taktycznej, w ramach której pojechał Conda. Krośnianie indywidualnie wygrali zaledwie trzy razy - dwa razy Kowalczyk i raz Łukaszewicz. Pozostali zawodnicy spisali się słabo. Łodzianie, dysponując wyrównanym składem, udowodnili że zasłużenie awansowali do finału. Słabo pojechał jedynie Mariusz Franków, któremu po sobotnim treningu rozleciał się silnik. W finale Orzeł zmierzy się ze Speedway Miszkolc.

Orzeł Łódź - 64

9. Mariusz Franków (0,1,-,-) 1

10. Henrik Gustafsson (3,3,2*,2,2*) 12+2

11. Piotr Dym (3,3,2*,2,3) 13+1

12. Freddie Eriksson (2*,2*,3,2*,2*) 11+4

13. Stanisław Burza (3,3,2*,1*) 9+2

14. Maciej Piaszczyński (2,2*,1,3,1) 9+1

15. Simon Gustafsson (w) 0

16. Zdenek Simota (3,3,3) 9

KSM Krosno - 26

1. Tomasz Łukaszewicz (1*,1,d,0,3,1) 6+1

2. Claes Nedermark (2,0,1,1,0,0) 4

3. Kenneth Hansen - zastępstwo zawodnika

4. Paweł Machnik (-,-,-,-) 0

5. Aleksander Conda (1,2,1,2!,0) 6

6. Marcin Bubel (w,w,0,0,u) 0

7. Mateusz Kowalczyk (3,1,2,0,3,1) 10

8. Tomasz Bajerski (0,0) 0

Bieg po biegu:

1. (71,06) Kowalczyk, Piaszczyński, S.Gustafsson (w/2min), Bubel (w/su) 2:3

2. (68,71) H.Gustafsson, Nedermark, Łukaszewicz, Franków 3:3 (5:6)

3. (69,15) Dym, Eriksson, Kowalczyk, Bajerski 5:1 (10:7)

4. (70,23) Burza, Piaszczyński, Conda, Bubel (w/2min) 5:1 (15:8)

5. (69,38) Dym, Eriksson, Łukaszewicz, Nedermark 5:1 (20:9)

6. (69,51) Burza, Kowalczyk, Piaszczyński, Łukaszewicz (d4) 4:2 (24:11)

7. (70,08) H.Gustafsson, Conda, Franków, Bubel 4:2 (28:13)

8. (69,81) Piaszczyński, Burza, Nedermark, Łukaszewicz 5:1 (33:14)

9. (70,29) Simota, H.Gustafsson, Nedermark, Kowalczyk 5:1 (38:15)

10. (69,38) Eriksson, Dym, Conda, Bubel 5:1 (43:16)

11. (70,15) Kowalczyk, H.Gustafsson, Burza, Nedermark 3:3 (46:19)

12. (70,10) Łukaszewicz, Dym, Piaszczyński, Bubel (u4) 3:3 (49:22)

13. (69,38) Simota, Eriksson, Conda (!), Bajerski 5:2 (54:24)

14. (69,62) Simota, Eriksson, Kowalczyk, Nedermark 5:1 (59:25)

15. (70,65) Dym, H.Gustafsson, Łukaszewicz, Conda 5:1 (64:26)

Sędziował: Tomasz Proszowski (Tarnów)

Widzów: ok. 2500

NCD: Henrik Gustafsson w 2 biegu - 68,71 sek.

Startowano wg zestawu II.

Źródło artykułu: