Żużel. Prezes Unii Tarnów mówi o spłacie długów, transferach i celach na sezon 2022 [WYWIAD]

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Grzegorz Habel (po prawej)
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Grzegorz Habel (po prawej)

- Na dzień dzisiejszy pukamy do drzwi pod nazwą "stabilność". Chciałbym, aby kibice ponownie mieli radość z przychodzenia na stadion w Tarnowie. To jest dla mnie najistotniejsze - mówi Grzegorz Habel p.o. prezesa Unii.

[b]

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Przejął pan klub w trudnym momencie. Domyślam się, że było i pewnie nadal jest dużo pracy. Co było zatem najpilniejsze?
[/b]
Grzegorz Habel, p.o. prezesa Unii Tarnów: Rzeczywiście było i nadal jest dużo pracy, a co było najpilniejsze? Przede wszystkim uporządkowanie wszystkich spraw po sezonie 2021. Chciałbym odciąć go już grubą kreską, tak by kibice w Tarnowie mogli zobaczyć, że w Unii dzieje się w końcu coś pozytywnego. Chcemy stworzyć coś, co ma realne ramy organizacyjne i finansowe. Pokazać, że wreszcie zagląda do nas normalność. Na ten moment dla nas to najważniejsze.

Oprócz funkcji prezesa, jest pan także dyrektorem ds. marketingu. Rozumiem, że dopiero tworzycie nowe struktury klubowe?

Staramy się to wszystko poukładać. Spraw do załatwienia jest całe mnóstwo, stąd taki podział ról. Najważniejsze jednak, by kibice dostrzegli, że jesteśmy normalni, że chcemy dobrych relacji ze wszystkimi, a z kibicami przede wszystkim. Chciałbym, aby kibice ponownie mieli radość z przychodzenia na stadion w Tarnowie. To jest dla mnie najistotniejsze.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bjerre wspomina mecz o utrzymanie. Zdradził, co powiedział Pedersenowi

Co udało się już zrobić?

Przede wszystkim układamy sprawy finansowe. Zaczyna to wyglądać coraz bardziej profesjonalnie i normalnie. Ponadto zbudowaliśmy skład, który chciałbym, żeby dawał nadzieje kibicom, że przychodząc na mecze Unii Tarnów będą oglądać ciekawe zawody i kibicować swoim chłopakom.

Jaka zatem jest kondycja finansowa klubu?

Na dzień dzisiejszy pukamy do drzwi pod nazwą "stabilność". Zaczyna to się dobrze układać. Chcemy tak klub zorganizować, żeby miało to - mówiąc kolokwialnie - ręce i nogi. Żeby nie było opóźnień w płatnościach. Chcemy zbudować wiarygodność, dzięki której różni partnerzy będą mogli obdarzyć nas zaufaniem.

Jest pan nowym człowiekiem w żużlu? Czy działał pan wcześniej?

Bliżej lub dalej obok żużla byłem od najmłodszych lat. Teraz wszedłem w to profesjonalnie. Zawodowo zajmuję się już tylko żużlem. Najważniejszym celem dla mnie jest to, by z powrotem rozkochać Tarnów w sporcie żużlowym. Wydaje mi się, że potencjał jest ogromny. Zawsze mówiłem, że tarnowscy kibice są najlepsi na świecie i nikt nie jest w stanie przekonać mnie, że jest inaczej. Uważam, że to jest ten potencjał, który trzeba wykorzystać maksymalnie.

Tyle tylko, że ci kibice wypełniali w komplecie stadion, gdy Unia Tarnów zdobywała tytuły mistrzowskie. Obecnie pewnie ich mocno boli fakt, że Unia jeździ tylko w drugiej lidze…

Jestem o tym przekonany, bo to nie tylko boli kibiców, ale także nas - osoby zaangażowane blisko w ten klub. Podjęliśmy z grupą nowych osób rękawice, tak by starać się przywrócić dobre czasy dla tarnowskiego żużla, bo to miasto zasługuje na żużel na wysokim poziomie.

Nie da się tego zrobić z dnia na dzień czy nawet z roku na rok. Jaką perspektywę czasową sobie panowie obrali?

Każdy z nas chciałby, żeby z dnia na dzień było coraz lepiej. My staramy się, by ten postęp był widoczny prawie każdego dnia. Powoli to się już dzieje. Mam nadzieję, że jeśli zdobędziemy odrobinę zaufania wśród kibiców, to oni też zrozumieją, że to wszystko, co przez kilka ostatnich sezonów działo się może nie do końca fajnego, trzeba odbudować, ale nie da się tego zrobić od razu. Chcemy zrobić to jak najszybciej, ale rzeczywiście wymaga to czasu. Naprawdę nie siedzimy, tylko działamy, tak by ta perspektywa czasowa odbudowy tarnowskiego żużla była jak najkrótsza.

Żużlowcy Unii Tarnów spadli w 2021 roku do 2.LŻ. W przyszłym roku faworytem rozgrywek nie będą, ale p.o. ma nadzieję, że sprawią swoim kibicom miłą niespodziankę
Żużlowcy Unii Tarnów spadli w 2021 roku do 2.LŻ. W przyszłym roku faworytem rozgrywek nie będą, ale p.o. ma nadzieję, że sprawią swoim kibicom miłą niespodziankę

Wcześniej tarnowski żużel bazował w dużej mierze na jednym dużym sponsorze. Czy teraz będzie podobnie? Czy stara się pan zdywersyfikować budżet i oprzeć go na różnych źródłach?

Musimy oczywiście działać wielowariantowo. Trzeba patrzeć szeroko i szukać możliwości wsparcia z każdej strony. Sygnały, jakie do nas docierają oraz rozmowy, które prowadzimy pokazują, że światełko w tunelu jest.

Mam rozumieć, że tarnowskie środowisko biznesowe i sponsorskie nie odwróciło się od Unii?

Nie. Środowisko się nie odwróciło. Są podmioty, które cały czas deklarują nam wsparcie i pomoc. Budujemy na tym swoją przyszłość, ale jesteśmy otwarcie na nowych partnerów.

Grupa Azoty zostaje z wami na kolejny sezon?

Jeśli chodzi o Grupę Azoty, zawsze powtarzam to jak mantrę. Nie znam klubu w Polsce, który nie chciałby, aby Grupa Azoty była dla niego partnerem biznesowym. Na tym muszę skończyć swój komentarz.

Nie odpowiedział pan jednak na pytanie, czy Grupa Azoty będzie nadal wspierać tarnowski żużel?

Powtórzę, to co wcześniej powiedziałem. Nie znam klubu, który nie chciałby współpracować z Grupą Azoty. Więcej w tym temacie nie powiem.

To zapytam o kadrę na sezon 2022. Jak budowało się skład?

Bardzo fajnie. Zarys, który sobie na początku założyliśmy, udało się zrealizować w 95 procentach. Zawodnicy, którzy nam zaufali i złożyli podpisy pod kontraktami, moim zdaniem naprawdę dają gwarancję, że ten przyszły sezon będzie dla Unii zupełnie inny niż ten miniony.

Macie w składzie takie nazwiska jak Troy Batchelor czy Peter Ljung. Wiadomo, że ci zawodnicy nie startowali albo nie mieli ostatnio dobrego sezonu w Polsce. Jakie nadzieje z nimi wiążecie w Tarnowie?

Zacytuję jednego z kibiców, który fajnie skomentował nasz transfer Petera Ljunga. "Ljung to Tarnów i Tarnów to Ljung". Wydaje mi się, że to jest kwintesencja tego transferu. Peter Ljung jest profesjonalistą i mam nadzieję, że gdzie jak gdzie, ale właśnie w Tarnowie będzie czuł się wyśmienicie i będzie zachwycał kibiców swoją jazdą.

A Troya Batchelora dlaczego chcecie "odkurzyć" dla ligi polskiej?

Troy Batchelor jest marką samą w sobie. To uznane nazwisko w świecie żużlowym. Podjął decyzję, że chce wrócić do ligi polskiej. Ja się cieszę, że akurat mamy go w swoim składzie, bo wierzę, że to zawodnik, który dam nam dużo radości.

Jakie będą cele klubu na najbliższy sezon? Od razu będziecie chcieli próbować wrócić do eWinner 1.Ligi czy stabilizacja jest kluczem w tym momencie?

Z szacunku do kibiców nie będę składał publicznie żadnych deklaracji, ponieważ ten sezon, który jest za nami, pokazał, jak wyglądają teoretyczne rozważania, a jak może wyjść to praktyce. Na papierze Unia Tarnów w sezonie 2021 też była mocna, a jak się skończyło, każdy widział. Powiem tyle - dajcie nam się pokazać na torze, bez żadnych deklaracji i obietnic. Jestem przekonany, że ci zawodnicy, którzy są w naszym składzie gwarantują to, że w Tarnowie będą ciekawe i emocjonujące zawody.

Rywale się wzmocnili. Jaka pana zdaniem będzie przyszłoroczna 2.LŻ?

Niezwykle mocna. Jestem pełen szacunku dla wszystkich klubów, bo tak mocnej drugiej ligi w historii jeszcze chyba nie było. Ja mogę tylko obiecać tyle, że zrobimy wszystko, żebyśmy byli mocnym graczem w tej drugiej lidze.

Zobacz także:
Bardziej popularny niż Wałęsa
Nowa jakość w polskim klubie. Głośne transfery i spłata długów

Źródło artykułu: