Determinacja ministra kluczowa dla losów żużla w Pile. Zaangażowali się też Chomski, Dobrucki i Gała

WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: żużlowcy Polonii Piła
WP SportoweFakty / Jakub Barański. / Na zdjęciu: żużlowcy Polonii Piła

Osiem drużyn w 2. Lidze Żużlowej stało się faktem. Zestawienie ekip na najniższym ligowym pułapie uzupełniła ŻKS Polonia Piła, a duża w tym zasługa duetu Robert Sikorski - Grzegorz Piechowiak.

Prezes nowego klubu - ŻKS Polonii - Robert Sikorski wielokrotnie podkreślał, że obecna sytuacja speedwaya w tym mieście to zasługa nie tylko jego, ale przede wszystkim ministra Grzegorza Piechowiaka.

- Wychodząc z poprzedniej konferencji byłem pewien, że nie uda nam się pojechać w przyszłym sezonie. W takich sytuacjach człowiek przekonuje się, jaka jest siła przysłów i powiedzeń, a w tym przypadku mam na myśli, że chcieć, to móc - mówił otwarcie Sikorski na briefingu.

- Myślałem, że ja też jestem osobą zdeterminowaną, bo jestem byłym sportowcem, przedsiębiorcą, a także osobą zarządzającą klubem. Jednak są ludzie, którzy przerastają mnie w tym, a mowa tu o panu ministrze. To jego determinacja i wiara w sukces doprowadziła do tego, że spotykamy się w tym miejscu - dodawał.

- Na poprzedniej konferencji prasowej przyznałem, że sytuacja jest bardzo trudna, ale nie beznadziejna. Wychodząc, widząc te miny i poziom negatywnych emocji, że nic się nie uda... spięliśmy wszystko, aby spróbować powalczyć o ten sezon - dodawał Piechowiak.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kiedyś byli nierozłączni. Teraz wystąpią przeciwko sobie w PGE Ekstralidze

To właśnie na zaproszenie ministra do Piły przybyli m.in. trener kadry narodowej - Rafał Dobrucki, szkoleniowiec Moje Bermudy Stali Gorzów - Stanisław Chomski oraz uważany za jednego z największych fachowców w kwestii przygotowań torowych, Jarosław Gała.

- Zobaczyli, jaka jest sytuacja i powiedzieli, że Polonia może wystartować i że będą chcieli nam pomóc. Ja też byłem w stałym kontakcie z przewodniczącym GKSŻ - Piotrem Szymańskim, który poprosił nas o jedno - że jeśli wymienione osoby będą w Pile, to żeby one do niego zadzwoniły i potwierdziły. Tak też się stało, a ponadto Rafał Dobrucki odbył rozmowę z Leszkiem Demskim, który odpowiada za kwestie torowo-techniczne. To był dla nas kluczowy moment, bo gdy usłyszeliśmy od osób, które na co dzień są w żużlu, że można i dają nam zielone światło, to Robert Sikorski przystąpił do ostrego działania - opowiadał Piechowiak.

Ważnym ogniwem w walce o powrót żużla do Piły jest również prezydent miasta, Piotra Głowskiego. - Nie bez znaczenia jest dla nas wsparcie pana prezydenta, a także Dariusza Kubickiego (dyrektor MOSiR Piła - dop. red.). Mamy świadomość, że z torem możemy zrobić wiele, ale jeśli nie zostaną dołożone wszelkie starania, aby był on gotowy, to choć możemy zrobić wszystko, to moglibyśmy się ścigać co najwyżej na ulicach Piły - dodawał Sikorski.

Prezes ŻKS Polonii Piła - Robert Sikorski
Prezes ŻKS Polonii Piła - Robert Sikorski

Prezydent przyznał otwarcie, że nie ustąpiły powody niezadowolenia, które były tematem październikowego spotkania z przedstawicielami mediów. Głowski zauważa, że ci, którzy im przeszkadzali w walce o żużel w Pile, czynią to nadal.

- Nasza determinacja była jednak tak ogromna, aby zespół wystartował, że porównałbym ją do emocji na torze, by wygrać mecz. Znaleźliśmy rozwiązanie, które pomoże zrealizować plan sportowy w 2022 roku i zrealizować inwestycje tak, jak zaplanowaliśmy w kolejnych latach - mówił z kolei prezydent miasta.

Czytaj także:
Witold Skrzydlewski: Iversen jest na życzenie trenera, a ja chciałem jeszcze Gałę. Sukcesem Orła będzie finał
Bartosz Zmarzlik: Wygrywanie pomogło mi być gotowym na porażki

Źródło artykułu: