Rory Schlein miał zadatki na wielkiego zawodnika. Ostatecznie dorobił się opinii solidnego ligowca. Być może jego rozwój został wyhamowany przez kontuzje, bo już na początku swojej przygody ze speedwayem musiał on leczyć poważny uraz kręgosłupa. Nie zmienia to jednak faktu, że Australijczyk był szanowany przez wielu kolegów z brytyjskich, jak i polskich torów.
Schlein w ostatnim okresie na Wyspach łączył jazdę na żużlu z pracą. Jako że sezon 2021 był jego ostatnim w karierze, Australijczyk szykuje się do powrotu do ojczyzny, a koledzy z firmy zrobili mu nietypowe pożegnanie. Okleili go taśmą do krzesła i "wysłali" pierwszą klasą na Antypody.
"Spotkałem świetnych i wspaniałomyślnych ludzi, których zapamiętam na zawsze. Pozostaną moimi przyjaciółmi, a nawet członkami dalszej rodziny. To było fantastyczne doświadczeń i pełna wyzwań praca, ale wiele się nauczyłem i po drodze spotkałem wyjątkowe postaci" - napisał Schlein o swojej pozażużlowej pracy.
Zwykle po sezonie to Australii podróżuje też Tai Woffinden, choć najpewniej ze względu na obostrzenia covidowe na Antypodach, trzykrotny mistrz świata tym razem nie zdecyduje się na taki krok. Nie oznacza to jednak, że w życiu zawodnika Betard Sparty Wrocław wieje nudą. Ostatni weekend Woffinden spędził w Walencji na rundzie MotoGP, gdzie miał okazję żegnać legendę - Valentino Rossiego. Włoch po 26 latach zakończył wyścigową karierę.
Rossi dla wielu jest inspiracją i najlepszym motocyklistą w historii. Dlatego nie powinno dziwić, że w ostatnich dniach hołd oddał mu inny z żużlowych czempionów - Greg Hancock. Amerykanin wprawdzie nie pojawił się osobiście w Walencji, ale za to kilka lat temu miał okazję gościć na australijskiej wyspie Filipa, gdzie rozgrywane jest MotoGP. "Będzie cię brakować na torach, kolego. Dziękuję za te wszystkie lata niesamowitego ścigania i tworzenie widowisk" - napisał Hancock o Rossim.
Z dala od Europy jest obecnie Artiom Łaguta. Mistrz świata, tradycyjnie już, wybrał na odpoczynek Malediwy. Los chciał, że to właśnie tam Rosjanin świętował 31. urodziny. "Dziękuję kochanie za prezent" - napisał Łaguta. Czyżby to jego małżonka sfinansowała ten wyjazd?
Daleko poza Europę wybrał się też Fredrik Lindgren. Zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa postanowił naładować baterie w Dubaju. Wyjazd do Zjednoczonych Emiratów Arabskich był dla niego o tyle ważny, że po raz pierwszy przyszło mu wojażować z ukochaną córeczką.
Na Dubaj postawił też zespołowy kolega Lindgrena - Leon Madsen. W przypadku Duńczyka był to wyjazd w formie 2+2, bo żużlowcowi i jego partnerce towarzyszyły dwie malutkie córeczki. Czy rodzina Madsenów spotkała się z Lindgrenami? Tego nie wiadomo.
Czytaj także:
Iversen w Orle Łódź jest na życzenie trenera
Transferowe ostatki w polskim żużlu
ZOBACZ WIDEO Żużel. Rafał Dobrucki kręci nosem! Poszło o zagranicznego juniora