"Mały błąd". Tak odjechało nam złoto w mistrzostwach świata

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Polska od kilku lat marzy o triumfie w Speedway of Nations, ale nie może się go doczekać. W miniony weekend upadek Macieja Janowskiego w wielkim finale pozbawił nas nadziei. "Mały błąd" - ocenił reprezentant Polski.

Dwa dni kapitalnego ścigania Biało-Czerwonych na nic. Polacy w Manchesterze byli najlepsi po rozegraniu 42 wyścigów, ale w wielkim finale dopadł nas pech. Maciej Janowski wywrócił się na drugim łuku i chociaż Bartosz Zmarzlik dowiózł do mety indywidualne zwycięstwo, to drużynowo przegraliśmy z Brytyjczykami. "Wystarczył mały błąd w ostatnim biegu, żeby nasz cel odjechał" - stwierdził wprost wrocławianin po finale Speedway of Nations.

Pocieszeniem dla Polaków może być uznanie, jakie zdobyli w oczach innych. "Zdominowaliście rywalizację w części zasadniczej, a gdy dociera się do finału, tam nie ma limitów. Byłeś wspaniały przyjacielu" - skomentował wpis wrocławianina Greg Hancock. Trudno nie zgodzić się z czterokrotnym mistrzem świata. Janowski w finale nie kalkulował, a że skończyło się jak się skończyło, to po prostu urok żużla.

Reprezentacja Polski po finale SoN pozostała na Wyspach Brytyjskich, gdzie ostatecznie w środę zmierzy się z tamtejszą reprezentacją. Będzie to okazja, by nieco zrewanżować się za porażkę w niedzielę.

"Chciałbym tam teraz być! Wszystko, czego chciałem przez te wszystkie lata, tego dokonali ci chłopcy! Gratulacje! Jestem z was dumny" - ogłosił Tai Woffinden po niedzielnym finale. Trzykrotny mistrz świata nie mógł wspomóc kolegów w decydującym turnieju, ale jak widać, ci stanęli na wysokości zadania. Mieli przy tym nieco szczęścia.

"To był niezapomniany weekend" - stwierdził krótko Daniel Bewley, który wskoczył do składu Brytyjczyków właśnie po kontuzji Taia Woffindena.

"Nie ma lepszego uczucia, niż dźwigać ten puchar" - to z kolei komentarz Roberta Lamberta. Wielka Brytania doczekała się drużynowego sukcesu po raz pierwszy od roku 1989. Trudno się zatem nie dziwić, że na Wyspach zapanowała taka euforia z tego powodu. Być może to przyczyni się do popularyzacji czarnego sportu w tym kraju.

Wydaje się, że na więcej niż brąz w SoN liczyli też Duńczycy. Wprawdzie Leon Madsen na podium pozdrawiał kibiców kolejnymi uśmiechami i radosnymi minami, ale chociażby Mikkel Michelsen wydaje się nie być tak szczęśliwy jak jego starszy rodak. To też zrozumiałe, bo po rundzie zasadniczej i 42 wyścigach Dania plasowała się na drugim miejscu i mogła nawet marzyć o zwycięstwie. Tymczasem nie było jej nawet w finale.

Czytaj także:
Na mistrzowski tron wszedł o kulach
Piotr Pawlicki popadnie w marazm?

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta mówi o braku rosyjskiego hymnu na podium i więzi z Polską

Źródło artykułu: