Żużel. Piotr Pawlicki popadnie w marazm? "Zaczyna to przypominać historię Przemka"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

- Obawiam się o przyszłość Piotra Pawlickiego - mówi Jan Krzystyniak, były zawodnik Unii Leszno. Jest on zaniepokojony regresem żużlowca w minionym sezonie PGE Ekstraligi. Rok 2022 wydaje się być kluczowy dla kapitana "Byków".

Piotr Pawlicki zakończył sezon 2021 ze średnią biegową na poziomie 1,667. Był to dopiero 27. rezultat w PGE Ekstralidze. Regres względem wcześniejszej kampanii jest znaczący, bo ledwie kilkanaście miesięcy wcześniej kapitan Fogo Unii Leszno był 14. jeźdźcem na ekstraligowych torach ze średnią 2,000.

Trend spadkowy widoczny jest u Pawlickiego od jakiegoś czasu, bo i w sezonie 2019 notował lepsze wyniki (2,133). - Zaczynam się obawiać o przyszłość Piotrka. Przypomina mi to historię jego brata Przemka, który do pewnego momentu rozwijał się prawidłowo i był nawet lepszy niż młodszy z braci. Aż w końcu popadł w marazm - mówi WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były zawodnik i trener Unii Leszno.

Przemysław Pawlicki w sezonie 2021 był nieznacznie gorszy od młodszego brata (średnia 1,634). We wcześniejszych latach ta różnica między nimi była znacznie większa. - Do pewnego momentu wyrastała nam przyszła para reprezentacji Polski, ale coś wyhamowało i zawiedliśmy się na nich. To już nie jest krajowa czołówka, na pewno w przypadku Przemka. Piotrek może się jeszcze odbić od dna - dodaje Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO Miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz Marcin Gortat odpuszcza nawet mecze NBA!

Zdaniem byłego trenera Unii, Piotr Pawlicki obniżył loty w sezonie 2021, podobnie jak cała drużyna. - W poprzednich latach on był kluczowy w play-offach. Tam było widać, że jemu najbardziej zależy na losie Unii i złotym medalu. Momentami potrafił jechać parą niczym Tomasz Gollob w najlepszym okresie. W tym roku tego nie było - stwierdza Krzystyniak.

Bardzo często w tego typu sytuacjach mówi się o konieczności zmiany otoczenia i poszukania nowych motywacji. Czy jeśli sezon 2022 ponownie okaże się nie najlepszy w wykonaniu Pawlickiego, to ten powinien poszukać szczęścia poza Lesznem? - Nie - ucina krótko dyskusję Krzystyniak, zdaniem którego starty w Fogo Unii nie stanowią problemu w przypadku 26-latka.

- Gdyby iść tym tropem, to za chwilę musielibyśmy sugerować Zmarzlikowi odejście z Gorzowa, bo przestanie się tam rozwijać, a jakoś nikt nie ma obaw, że poziom Bartka się obniży. Nie będę wymieniał nazwisk, ale byli tacy, co odchodzili z Unii w poszukiwaniu szczęścia i przepadali. Miejsce Piotra jest w Lesznie - podsumowuje żużlowy ekspert.

Piotr Pawlicki w sezonach 2016-2017 był stałym uczestnikiem cyklu Speedway Grand Prix. W ostatnich latach leszczynianin walczył o powrót do elitarnego grona, ale bez skutku. W tym roku mógł tego dokonać poprzez jazdę w mistrzostwach Europy, ale ostatecznie zakończył udział w SEC na czwartym miejscu i nie wykorzystał szansy. Awans do SGP uzyskuje bowiem tylko triumfator cyklu SEC.

Czytaj także:
Najpierw zbudowali duży biznes, teraz podbijają sportowe areny
Marcin Gortat wesprze młody talent. "Byłem tym bardzo zaskoczony"

Źródło artykułu: