Ostrowianie w pełni zasłużenie awansowali do PGE Ekstraligi, w finale eWinner 1. Ligi, pewnie pokonując Cellfast Wilki Krosno. - To coś wielkiego. Jestem z tego bardzo dumny - mówi Mariusz Staszewski w rozmowie z PZM tv.
Trener Arged Malesy Ostrów budował ten zespół mozolnie od kilku sezonów. W tym roku nie miał w składzie gwiazd, a stworzył drużynę kompletną ze świetnymi juniorami, odkryciem eWinner 1. Ligi pozycji U24 i bardzo solidnymi seniorami, zarówno na pozycjach krajowych i zagranicznych.
- Ta drużyna powstawała od lat. Była druga liga, awans do pierwszej, w końcu finał. Uzupełnialiśmy zespół, cały czas pracowaliśmy z juniorami. To przyniosło efekt, bo młodzieżowcy to nasza duża siła - podkreśla trener Arged Malesy Ostrów.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"
Teraz szefostwo ostrowskiego klubu może w pełni skupić się na budowie składu na PGE Ekstraligę. Już teraz wiadomo jednak, że sytuacja przyszłorocznego beniaminka będzie bardzo trudna.
Między innymi dlatego, że nie ma na rynku zawodników, którzy prezentowaliby znacznie wyższy poziom sportowy i gwarantowali dla beniaminka dużo więcej niż dotychczasowy skład. I właśnie ten w głównej mierze ma walczyć w PGE Ekstralidze.
- Wszyscy wiedzieliśmy, że beniaminek będzie miał ogromne problemy, by zbudować drużynę, która będzie w stanie walczyć o najwyższe cele. Myślę, że sam awans jest dla nas tak wielkim sukcesem, że po prostu będziemy cieszyć się jazdą w PGE Ekstralidze - stwierdza Staszewski.
Zobacz też:
Żużel. Oliver Berntzon cieszył się jak dziecko. Później złożył ważną deklarację dla Arged Malesy
Żużel. Były menedżer po szczerej rozmowie z Chrisem Holderem. Ma radę dla Arged Malesy Ostrów