- To była naprawdę długa i przede wszystkim szczera rozmowa. Znamy się szmat czasu. Nie mamy przed sobą tajemnic. Odniosłem wrażenie, że ogień w oczach Chrisa jeszcze nie wygasł - mówi nam Jacek Gajewski, były menedżer klubu z Torunia.
Z naszych informacji wynika zresztą, że starszy z braci Holderów to jedyny zawodnik z PGE Ekstraligi, którym zainteresowany jest nowy beniaminek. Tematu Mateja Zagara do tej pory nie było i raczej nie będzie. Tak samo zresztą, jak Adriana Miedzińskiego.
Gajewski uważa, że działacze Arged Malesy powinni poszukać porozumienia z byłym mistrzem świata. Jego zdaniem nie mają nic do stracenia. - Jeśli Chris ma wrócić do dobrego poziomu, to powinien pozostać w PGE Ekstralidze. Nowe środowisko może wyzwolić w nim sportową złość i motywację. Uważam, że gdyby zdecydował się na przeprowadzkę po 2018 roku, to być może byłby teraz w innym miejscu swojej kariery - zauważa Gajewski.
- Sam zawodnik wyboru wielkiego nie ma. Wszyscy mają gotowe składy. Jedyną ekipą, która jeszcze układa transferowe klocki, jest właśnie Arged Malesa Ostrów. Czy na ich miejscu bym spróbował? Tak, bo w ich przypadku trudno mówić o ryzyku. To raczej danie sobie szansy na utrzymanie - podsumowuje.
Zobacz także:
Poznaliśmy stałe dzikie karty na Grand Prix
Znamy plany transferowe nowego beniaminka eWinner 1. Ligi
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"