Erik Riss w minionym sezonie wywalczył w Krajowej Lidze Żużlowej 95 punktów i 2 bonusy, co uczynił w 50 wyścigach. Ten wynik w barwach Trans MF Landshut Devils dał mu średnią 1,940 i miejsce tuż poza czołową dziesiątką ligowych statystyk.
Niemiec wie, że potencjał drzemie w nim znacznie większy i stać go na wyniki - z dwójką z przodu i kilka oczek wyżej w klasyfikacji średniej biegowej.
- Moim celem jest konsekwentny rozwój - mówi Erik Riss w rozmowie z niemieckim portalem speedweek.com.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Specjalista od wyścigów na długim torze, gdzie zostawał mistrzem świata wie, że stać go na więcej. I to nie tylko na krajowym "podwórku" oraz w polskich rozgrywkach ligowych. Ambicje ma także w kwestii międzynarodowych wydarzeń. Stąd też wczesny wyjazd na tor, bo już w lutym kręcił pierwsze kółka w Herxhiem.
- Zawsze chce się zrobić kolejny krok naprzód. W polskiej lidze byłem jedenasty w klasyfikacji średnich biegowych i oczywiście chcę się poprawić. Poza tym stawiam sobie małe cele - osobne dla każdego kraju i każdej ligi. Gdy czuję się gotowy na kolejny etap, wyznaczam sobie nowe wyzwania. Jednym z moich celów jest ponowny awans do SEC Challenge i zakwalifikowanie się do całej serii - dodał 29-latek.