Święto żużla na Słowacji, turniej uznany za najważniejszy w historii tamtejszego speedwaya oznaczał dla kilkunastu zawodników szansę na awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix i walkę ze światową czołówką. Żarnowica była siedemnastą lokalizacją w historii istnienia finału eliminacji - zwanych GP Challenge. W sobotę było bardzo ciepło, słonecznie i co za tym idzie sucho, choć mimo to Phil Morris nie zdecydował się z początku mocniej - co ma w zwyczaju - zmoczyć 400-metrowego owalu.
Wystarczyła jednak jedna seria i Walijczyk od razu zarządził obfitsze polewanie. Miało to w założeniu sprzyjać lepszej walce, której wyraźnie brakowało i zapobiec pustynnym warunkom. Na niewiele się to zdało, bo nawierzchnia dość szybko zaczęła się psuć i zaczęła zawierać dziury, szczególnie na drugim łuku. Jako pierwszy boleśnie przekonał się o tym Rohan Tungate, którym w biegu ósmym wjechał w zdradliwe miejsce i upadł. Na szczęście bez konsekwencji.
Czujność to było to, czym musieli w pierwszej kolejności cechować się zawodnicy walczący o trzy bilety do GP 2022. Pierwsza faza zawodów to klasyka gatunku w wykonaniu Martina Smolinskiego. Uwielbiający długie tory Niemiec nie musiał szybko wyskakiwać spod taśmy, żeby wygrywać wyścigi. Od razu zjeżdżał do krawężnika i tam uciekał. Niczym w słynnym GP Nowej Zelandii w Auckland w 2014 roku, gdy zaszokował wszystkich i wygrał całe zawody. Smolinski jako jedyny miał komplet po dwóch seriach.
ZOBACZ WIDEO Skład Apatora ma pozwolić na walkę o medale! Co stanie się z Holderami?
Najlepiej z Polaków prezentował się Paweł Przedpełski, który zgubił punkt po przegranej z Januszem Kołodziejem w wyścigu ósmym. Torunianin wraz z Niemcem spotkali się w dziewiątym i obaj startowali z wewnętrznych pól. Polak nie dał rywalowi najmniejszych szans i zrównał się z nim punktami. Trzeba jednak przyznać, że jeśli ktoś jeszcze nastawiał się lub łudził, że na Słowacji zaobserwuje ciekawy żużel - srogo się rozczarował. Bardzo, bardzo długo mieliśmy na Stadionie Miejskim duże odległości między zawodnikami, brak mijanek i jedyne emocje na pierwszych metrach po zwolnieniu taśmy.
Jeśli już dochodziło do zmian pozycji to co najwyżej do momentu dojazdu do drugiego łuku i na nim samym, gdzie podrzucało zawodnikami po wjechaniu w wyrwę przy krawężniku. W trzeciej serii startów prowadzenie stracili przez nią Jan Kvech i Max Fricke. Z okazji skrzętnie korzystali Chris Holder i Kołodziej, a Czech na tyle był wytrącony z równowagi, że potem nie poradził sobie jeszcze w batalii o dwa punkty z Andrzejem Lebiediewem.
W "polskim wyścigu" dwunastym wygrał Kołodziej, Patryk Dudek dojechał do mety trzeci, a Tobiasz Musielak dotknął taśmy. Tarnowianin też więc liczył się w walce, natomiast zielonogórzanin musiał zacząć zdobywać trójki. To udało mu się na początek czwartej serii zawodów. Groźny był też Fricke, który skorzystał z tego, że nie miał zbyt wymagających konkurentów w gonitwie czternastej. Australijczyk także meldował się w czubie klasyfikacji.
Dramat spotkał Holdera w piętnastej odsłonie tegorocznego GP Challenge. Indywidualny mistrz świata z 2012 roku wygrał start z Przedpełskim i wydawało się, że zgarnie trzecią trójkę. Nic z tych rzeczy. Australijczyka też poderwało, z tym że już na pierwszym wirażu. Cudem uniknął upadku i spadł na koniec stawki. To oznaczało też, że żegna się z marzeniami o powrocie do cyklu. Przedpełski skorzystał z idealnej okazji i miał już 11 punktów.
Za to w biegu szesnastym w końcu było interesujące ściganie. Wygrał Kołodziej (miał tym samym 10 punktów w dorobku), natomiast za nim szaleńczą batalię o dwa punkty stoczyli Kvech i także marzący o powrocie na salony Smolinski. Niemiec minimalnie przegrał z Czechem na linii mety i tak jak Fricke miał na koncie 9 "oczek". Za nimi z punktem straty byli Dudek oraz Lebiediew. Oni również wciąż mieli swoje szanse na sukces w Żarnowicy.
Dudek wygrał wyścig osiemnasty i musiał czekać na dalszy rozwój sytuacji. Nie musiał już za to Przedpełski, któremu po chwili wystarczyło dojechać do mety na trzeci miejscu. Tak też się stało. 26-latek z Torunia poradził sobie z Jakubem Valkoviciem i był już pewien awansu! Po chwili sporo nerwów najadł się Fricke, który musiał stoczyć zażarty bój na dystansie z Holderem. Młodszy z Kangurów zwyciężył i też miał przepustkę w kieszeni.
Dudek musiał więc liczyć na potknięcie Kołodzieja. To nastąpiło w szalonym biegu dwudziestym, w którym doświadczony Polak dał się zaskoczyć wszystkim rywalom na końcu pierwszego okrążenia. Indywidualny wicemistrz świata sprzed czterech lat zajął trzecie miejsce i on też mógł świętować awans. To oznacza, że jego przerwa od jazdy w GP wyniesie tylko rok.
GP Challenge jako ósmy Polak w historii wygrał Przedpełski, który w dodatkowym biegu pokonał stałego uczestnika tegorocznego cyklu Fricke'a. Sukces świeżo upieczonego taty jest tym cenniejszy, że dopiero w piątkowy wieczór powrócił do ścigania po kontuzji.
Wyniki GP Challenge w Żarnowicy:
1. Paweł Przedpełski (Polska) - 12+3 (3,2,3,3,1)
2. Max Fricke (Australia) - 12+2 (1,3,2,3,3)
3. Patryk Dudek (Polska) - 11 (2,2,1,3,3)
-------------------------------------------------------
4. Janusz Kołodziej (Polska) - 10 (1,3,3,3,0)
5. Martin Smolinski (Niemcy) - 10 (3,3,2,1,1)
6. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 9 (2,2,2,2,1)
7. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 8 (0,3,2,0,3)
8. Chris Holder (Australia) - 8 (3,0,3,0,2)
9. Jewgienij Kostygow (Łotwa) - 8 (2,2,1,1,2)
10. Jan Kvech (Czechy) - 8 (2,1,1,2,2)
11. Nicolai Klindt (Dania) - 7 (0,0,3,1,3)
12. Tobiasz Musielak (Polska) - 6 (3,1,t,2,d)
13. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 6 (1,1,0,2,2)
14. Adam Ellis (Wielka Brytania) - 4 (1,1,0,1,1)
15. Rohan Tungate (Australia) - 1 (0,w,1,d,w)
16. Jakub Valković (Słowacja) - 0 (0,0,0,0,0)
17. Vaclav Milik (Czechy) - 0 (0)
Bieg po biegu:
1. Holder, Kostygow, Kołodziej, Valković
2. Smolinski, Dudek, Ellis, Klindt
3. Musielak, Kvech, Lambert, Tungate
4. Przedpełski, Lebiediew, Fricke, Bewley
5. Fricke, Kostygow, Kvech, Klindt
6. Smolinski, Lebiediew, Musielak, Valković
7. Bewley, Dudek, Lambert, Holder
8. Kołodziej, Przedpełski, Ellis, Tungate (w/u)
9. Przedpełski, Smolinski, Kostygow, Lambert
10. Klindt, Bewley, Tungate, Valković
11. Holder, Lebiediew, Kvech, Ellis
12. Kołodziej, Fricke, Dudek, Milik (Musielak - t)
13. Dudek, Lebiediew, Kostygow, Tungate (d/4)
14. Fricke, Lambert, Ellis, Valković
15. Przedpełski, Musielak, Klindt, Holder
16. Kołodziej, Kvech, Smolinski, Bewley
17. Bewley, Kostygow, Ellis, Musielak (d/4)
18. Dudek, Kvech, Przedpełski, Valković
19. Fricke, Holder, Smolinski, Tungate (w)
20. Klindt, Lambert, Lebiediew, Kołodziej
Bieg dodatkowy o 1. miejsce:
Przedpełski, Fricke
Sędzia: Piotr Lis (Polska)
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jack Holder podjął decyzję o swojej przyszłości. Mamy komentarz żużlowca
Prezes Wilków nie chce KSM w PGE Ekstralidze. Mówi, że beniaminkowi można pomóc inaczej