Żużel. GKM - Włókniarz. Kluczowy mecz dla grudziądzan. Ważna rola Krzysztofa Kasprzaka [TAKTYKA]

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak

W niedzielę ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz zmierzy się z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Zwycięstwo "Gołębi" zapewni im utrzymanie w PGE Ekstralidze. Trener Ślączka zdecydował się na roszady w numerach startowych.

Analiza taktyczna meczu ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz - Eltrox Włókniarz Częstochowa oczami WP SportoweFakty.

***

Składy:
ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz:

9. Przemysław Pawlicki 10. Kenneth Bjerre 11. Krzysztof Kasprzak 12. Roman Lachbaum 13. Nicki Pedersen 14. Seweryn Orgacki 15. Denis Zieliński

Eltrox Włókniarz Częstochowa: 1. Kacper Woryna 2. Bartosz Smektała 3. Fredrik Lindgren 4. Jonas Jeppesen 5. Leon Madsen 6. Jakub Miśkowiak 7. Mateusz Świdnicki

W pierwszym spotkaniu tych drużyn na torze w Częstochowie lepsi okazali się gospodarze, którzy zwyciężyli (54:36). "Lwy" do zwycięstwa poprowadził Bartosz Smektała (12+3 pkt), a w ekipie "Gołębi" najlepszy był Nicki Pedersen  (12+1 pkt).

Dla grudziądzan będzie to najprawdopodobniej najważniejszy mecz sezonu. Jeśli ekipa Janusza Ślączki pokona "biało-zielonych" zagwarantuje sobie utrzymanie w PGE Ekstralidze. Co ważne, gospodarze przystąpią do niedzielnego meczu wzmocnieni obecnością swojego lidera w postaci Nickiego Pedersena. Duńczyk po zawieszeniu przez rodzimą federację ostatecznie otrzymał zgodę na starty w Polsce (szczegóły TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO Skład Apatora ma pozwolić na walkę o medale! Co stanie się z Holderami?

Drużyna GKM-u, aby odpowiednio przygotować się do spotkania odbyła specjalnie przygotowane zgrupowanie, na którym niestety zabrakło Mateusza Bartkowiaka. Młodzieżowiec wypożyczony do Grudziądza z Moje Bermudy Stali Gorzów doznał kontuzji we wtorkowym turnieju Zaplecza Kadry Juniorów (więcej TUTAJ).

Patrząc na skład awizowany gospodarzy, trener Ślączka w porównaniu do poprzednich spotkań zdecydował się na przetasowania w numerach startowych. Duża odpowiedzialność będzie spoczywać na Krzysztofie Kasprzaku, który w dwóch biegach wystartuje z Romanem Lachbaumem. Niewykluczone również, że za Rosjanina z rezerwy zwykłej pojedzie Norbert Krakowiak. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie Lachbaum zakażony był koronawirusem.

Teoretycznie silną parę mogą stanowić Przemysław Pawlicki i Kenneth Bjerre. Dobrym prognostykiem dla kibiców GKM-u z pewnością była postawa "Kenia" w lidze duńskiej, gdzie zdobył szesnaście punktów z jednym bonusem. Pod "trzynastką" wystąpi Pedersen. Biorąc pod uwagę przewagę juniorów z Częstochowy nad młodzieżowcami "Gołębi" zadaniem byłego mistrza świata będzie dowożenie do mety "trójki" w każdym swoim biegu.

Do ciekawej rywalizacji dojdzie w wyścigu trzynastym. Pod taśmą ustawią się "na papierze" liderzy każdej z drużyn, czyli Nicki Pedersen i Kenneth Bjerre (GKM) oraz Leon Madsen i Fredrik Lindgren (Włókniarz). Niewykluczone, że to właśnie w tej gonitwie rozstrzygną się losy całego meczu.

W obozie częstochowskim niemal wszyscy zawodnicy prezentują w ostatnim czasie bardzo solidną formę. Jedyną niewiadomą pozostaje dyspozycja Jonasa Jeppesena, który w meczu z eWinner Apatorem Toruń zaprezentował się na torze dwukrotnie, nie zdobywając punktów. W przypadku ewentualnych słabości Piotr Świderski może skorzystać ze swoich juniorów. Zarówno Jakub Miśkowiak, jak i Mateusz Świdnicki już niejednokrotnie pokazywali, że potrafią ogrywać bardziej doświadczonych rywali.

Dodatkowym atutem "Lwów" może być brak presji. Tegoroczne rozgrywki zakończą oni na piątym miejscu, a rezultat spotkania w Grudziądzu w żaden sposób nie zmieni ich położenia w tabeli. Kierując się jednak zasadą mówiącą, że "jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz" każdy z zawodników z pewnością będzie chciał zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Początek niedzielnego spotkania zaplanowano na godzinę 19:15. Sędzią zawodów będzie Michał Sasień.

Zobacz także:
Toruń ma kolejnego zawodnika w cyklu Grand Prix. Przedpełski powtórzył wynik Jagusia
Prezes Cellfast Wilków nie chce KSM w PGE Ekstralidze. Mówi, że beniaminkowi można pomóc inaczej

Źródło artykułu: