Dla Martina Vaculika niezwykle pechowo zakończyły się ostatnie zmagania w Indywidualnych Mistrzostw Świata, które w minioną sobotę odbywały się w Lublinie. Słowak zanotował w trzecim starcie upadek, łamiąc w czterech miejscach prawy obojczyk.
Zawodnik, który w dotychczasowych sześciu rundach cyklu Grand Prix zdobył 45 punktów, co daje mu 10. miejsce w klasyfikacji przejściowej, jest po operacji i wypatruje już rehabilitacji. Na razie jeszcze nie wiadomo, kiedy powróci na tor. Pewne jest, że opuści sobotnią GP Szwecji oraz mecz 14. rundy PGE Ekstraligi w Toruniu (20 sierpnia).
Oficjalnie poinformowano, kto zastąpi Vaculika w Malilli. Będzie to trzeci nominalny rezerwowy tegorocznego cyklu - Dominik Kubera. Rewelacji dwóch ostatnich imprez na lubelskim torze dopisało sporo szczęścia, by móc w ciągu tygodnia ponownie wystartować wśród najlepszych i spróbować nawiązać do wyników z piątku i soboty. Przypomnijmy, że 22-latek zajął w GP Polski drugie i trzecie miejsce, zdobywając aż 34 punkty.
Pierwszy rezerwowy na liście, Aleksandr Łoktajew nie może wystąpić w Szwecji z uwagi na ograniczenia dotyczące podróży i kwarantanny z powodu COVID-19 dla obywateli Ukrainy. Drugi rezerwowy, Jaimon Lidsey wciąż natomiast dochodzi do siebie po upadku w meczu ligi polskiej, gdzie doznał wstrząśnienia mózgu i ogólnych potłuczeń. Tym samym szansę otrzyma Kubera, który w ubiegłym roku zdobył indywidualne wicemistrzostwo świata do lat 21, dzięki czemu znalazł się na liście rezerwowych tegorocznej edycji GP.
W sobotniej rundzie w Malilli z "dziką kartą" wystartuje Pontus Aspgren. Rezerwę toru stanowić będą Kim Nilsson i Joel Andersson. Sędzią będzie Artur Kuśmierz. Przypomnijmy, że po sześciu turniejach liderem tabeli punktowej IMŚ 2021 jest obrońca tytułu, Bartosz Zmarzlik.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Plusy i minusy. Wyboista droga bohaterów Grand Prix Polski w Lublinie do sukcesu
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?