Żużel. Kto w play-offach? Ścisk taki, że może zadecydować pogoda

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Tai Woffinden (kask czerwony) i Jason Doyle
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Tai Woffinden (kask czerwony) i Jason Doyle

Niewielkie różnice punktowe dzielą czołowe ekipy PGE Ekstraligi. Walka o miejsce w play-offach powinna trwać do ostatniej kolejki rundy zasadniczej. - Wystarczy burza, która wpłynie na tor i może to zmienić prognozy - uważa Marta Półtorak.

PGE Ekstraliga podzieliła się na dwie grupy. W czołowej piątce znajdują się Betard Sparta Wrocław, Moje Bermudy Stal Gorzów, Fogo Unia Leszno, Eltrox Włókniarz Częstochowa i Motor Lublin. Jedna z tych ekip będzie wielkim przegranym sezonu 2021, bo zabraknie dla niej miejsca w play-offach.

Po dziesięciu kolejkach trudno jednak wytypować to, kto nie załapie się do strefy medalowej. Obecnie wrocławianie przewodzą ligowej tabeli z 18 punktami. Jednak za ich plecami jest spory ścisk. Gorzowianie mają 17 "oczek". Drużyny z Leszna, Lublina i Częstochowy zgromadziły z kolei po 14 punktów.

Z analizy WP SportoweFakty wynika, że poza play-offami znajdzie się lubelski Motor (szczegóły TUTAJ). - Włókniarz czy Motor? Trudne pytanie. To, co rzuca się w oczy, to fakt, że mamy do czynienia z dwoma zespołami, które dysponują dobrymi juniorami. W Częstochowie świetnie punktuje Jakub Miśkowiak, w Lublinie poza jednym spotkaniem praktycznie nie zawodzi Wiktor Lampart - analizuje Marta Półtorak, była prezes rzeszowskiej Stali.

ZOBACZ WIDEO Daniel Bewley mówi o zamianie silników i współpracy z Taiem Woffindenem

- Będzie ciasno. Zespoły muszą walczyć o każdy punkt. Zresztą one mają tego świadomość. Proszę zobaczyć, jak kapitalne ściganie mieliśmy ostatnio w Zielonej Górze, gdzie Włókniarz w ostatnim wyścigu wydarł wygraną gospodarzom. To samo można powiedzieć o Motorze, który do końca drżał o bonus we Wrocławiu. Te spotkania naprawdę przyjemnie się oglądało. Walka do samego końca o każdy centymetr toru, kibice to lubią - dodaje Półtorak.

Zdaniem naszej rozmówczyni, do zakończenia fazy zasadniczej dojdzie do jeszcze kilku niespodzianek, co finalnie będzie miało wpływ na kształt tabeli. - Przy tak wyrównanej lidze trzeba mieć trochę szczęścia. Chociażby kontuzja jakiegoś zawodnika, nawet jeden przegapiony mecz, może wywrócić rywalizację do góry nogami. Widzieliśmy chociażby jak osłabiona brakiem Taia Woffindena drużyna z Wrocławia nie była w stanie sobie poradzić w Grudziądzu i Lublinie - przypomina Półtorak.

- Nie trzeba zresztą kontuzji. Nawet pogoda może spłatać figla. Wystarczy burza, która wpłynie na tor i może to zmienić prognozy, bo wiemy, że zawsze takie nietypowe warunki uderzają rykoszetem w gospodarzy, bo oni starają się przygotować do meczu względem tego, co działo się wcześniej na treningach - analizuje była działacz "Żurawi".

Półtorak nie ma za to problemu ze wskazaniem spadkowicza z PGE Ekstraligi. - O ile nie jestem w stanie wskazać, która z pięciu drużyn nie awansuje do play-offów, o tyle wydaje mi się, że w dole tabeli wszystko jest już jasne i w tym sezonie ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz nie podoła zadaniu i spadnie z elity - podsumowuje.

Tymczasem zapraszamy do udziału w naszej ankiecie, którą można znaleźć pod artykułem. W niej pytamy o to, kto nie awansuje do fazy play-off w sezonie 2021.

Czytaj także:
PGE Ekstraliga sprawdziła opony. Są wyniki
Kołodziej o wnioskach z pierwszej porażki, sprzęcie i celach

Źródło artykułu: