Kraksa Adriana Gały i Piotra Protasiewicza wyglądała fatalnie. Po tym wypadku wychowanek Startu został przewieziony do szpitala. Winnym spowodowania kolizji sędzia uznał natomiast zawodnika klubu z Zielonej Góry.
Choć nie było to oczywiście najważniejsze, w wypadku mocno ucierpiał sprzęt. Piotr Protasiewicz uznał, że nie może być tak, iż koszty związane z naprawą motocykla poniesie Adrian Gała. Postanowił za wszystko zapłacić z własnej kieszeni!
"Przed wypadkiem, miałem wielki szacunek dla pana Piotra Protasiewicza, a teraz jest dla mnie wzorem do naśladowania. Dziękuję, panie Piotrze, że po wypadku wziął pan koszty naprawy motocykla na siebie, czym tylko pokazał pan swoją klasę" - zaznaczył Gała w poście na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Woźniak, Dryła i Sajdak gośćmi Musiała
Wpis odnosił się przede wszystkim do jego powrotu na tor po czterech tygodniach przerwy. W środę zawodnik bydgoskiej Polonii jeździł na Motoarenie w Toruniu.
"Jestem przeszczęśliwy, że tak szybko udało mi się wrócić do jazdy i nic mi nie doskwiera podczas jazdy. Nie udałoby mi się tego zrobić gdyby nie ludzie, którzy mi w tym pomogli. Przede wszystkim dziękuję rodzinie, mojej wspaniałej narzeczonej i teściom za opiekę" - napisał Adrian Gała.
Wyraził również wdzięczność względem fizjoterapeuty, Polonii, sponsorów i kibiców.
Czytaj także:
> Żużel. PGE Ekstraliga podała godziny meczów. Dodatkowe zmiany na 10. rundę
> Żużel. Landshut Devils - Kolejarz Opole. Goście jadą w nieznane [ZAPOWIEDŹ]