Żużel. Falubaz - Motor. Ważna rola Piotra Protasiewicza [TAKTYKA]

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz

W drugim meczu 4. kolejki PGE Ekstraligi Marwis.pl Falubaz Zielona Góra podejmie Motor Lublin. Jacek Frątczak uważa, że ciężkie zadanie ma przed sobą kapitan Falubazu - Piotr Protasiewicz.

[b]

Awizowane składy na piątkowe spotkanie[/b]:

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra: 9. Matej Zagar 10. Piotr Protasiewicz 11. Max Fricke 12. Damian Pawliczak 13. Patryk Dudek 14. Fabian Ragus 15. Jakub Osyczka

Motor Lublin: 1. Grigorij Łaguta 2. Krzysztof Buczkowski 3. Jarosław Hampel 4. Mark Karion 5. Mikkel Michelsen 6. Wiktor Lampart 7. Mateusz Cierniak

W ostatniej kolejce Motor pewnie zwyciężył u siebie z Betard Spartą Wrocław (52:38), zaś Falubaz przegrał w Częstochowie z Eltrox Włókniarzem (41:49).

W awizowanym składzie Falubazu pod "dziesiątką" znalazł się Piotr Protasiewicz, który odpuścił ostatnie ligowe spotkanie w Danii przez skutki wypadku w ćwierćfinale IMP w Bydgoszczy. Według Jacka Frątczaka ten numer startowy wiąże się z bardzo dużą odpowiedzialnością.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy Tomasz Bajerski mimo porażek ma powody do uśmiechu?

- Jest bardzo duże zaufanie do Piotra Protasiewicza. Numer dziesiąty jest sporym ciężarem gatunkowym w nowej tabeli biegowej, choć musimy chyba przestać mówić o niej jako nowej. Zwykle zawodników rozstawia się pomiędzy dwoma numerami, czyli pomiędzy "trzynastką" i "dziesiątką". Te numery są zazwyczaj obsadzane przez mocnych zawodników. W poprzednim sezonie często startowali tam Martin Vaculik czy Bartosz Zmarzlik. Musi to być na swoim torze zawodnik traktowany jako lider - wyjaśnił Frątczak.

- W czwartym biegu ten zawodnik jedzie na przeciwnego juniora i przy okazji asekuruje tego ze swojej drużyny. Natomiast w trzynastej gonitwie jedzie przeciwko mocnej parze gości, w tym przypadku jest to Mikkel Michelsen i Jarosław Hampel - dodaje.

Zdaniem byłego menedżera klubów z Zielonej Góry i Torunia korzystniej byłoby pod 10. numerem umieścić Maxa Fricke'a, zaś pod "jedenastką" Protasiewicza. - Coś się musiało ewidentnie wydarzyć, że para Protasiewicz - Pawliczak, która nie zrobiła za dużo punktów w Częstochowie, nie jedzie już razem. Tylko trener jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, z czego wynikają zmiany. Być może Piotr Żyto bardzo ufa Protasiewiczowi w kontekście jego skuteczności na domowym torze. Z pewnością po meczu będziemy wszyscy mądrzejsi - powiedział.

Ekspert nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że z dwójki zawodników Damian Pawliczak i Jan Kvech, to Polak powinien pełnić funkcję podstawowego zawodnika do lat 24. - Od początku trzeba stawiać na Damiana. To jest chłopak, który w mojej ocenie jest zdecydowanie lepiej dysponowany od Kvecha. Posiada znacznie lepszy i co najważniejsze dopasowany sprzęt oraz cenne doświadczenie ligowe - zaznaczył.

W ostatnich tygodniach wiele dyskusji wywołał temat "budowania" zawodników i dawania im czterech startów, mimo słabego początku. Jacek Frątczak uważa, że PGE Ekstraliga nie jest miejscem na takie rzeczy. - Punkty zdobyte w tym meczu mogą zadecydować o obecności Motoru w najlepszej czwórce. W PGE Ekstralidze jeżdżą najlepsi tu i teraz. Jeśli wiemy, że w danym momencie mamy lepszego zawodnika i możemy zastosować zmianę, to nie ma czasu i miejsca na "budowanie" - podkreślił Frątczak.

Miejsce rezerwowego zawodnika pod "ósemką" zajmie w drużynie Motoru Dominik Kubera. Tym samym najprawdopodobniej będzie on zastępował awizowanego Marka Kariona. - Mając zawodnika szczególnie o takim potencjale sportowym niewystawienie go jako rezerwowego, byłoby błędem. Obecnie jest to podstawowy element taktycznego żużlowego rzemiosła. Kubera to ponadto świetny startowiec, więc na pewno sobie poradzi startując po przerwach na równanie toru - zakończył.

Zobacz także:
- Dwa mecze PGE Ekstraligi odwołane!
- Wypadek zawodników Orła Łódź. Są nowe informacje

Źródło artykułu: