Środowisko żużlowe od dawna wyraża nadzieję, że Eurosport Events postawi na nowe kierunki i dzięki temu dojdzie do wydłużenia sezonu. O tym, że to dobre rozwiązanie dla dyscypliny, mówią już czołowi zawodnicy. Jednym z nich jest dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik.
Z naszych informacji wynika, że długofalowe plany promotora uwzględniają wprawdzie ekspansję nowych terytoriów, ale nikt nie zakłada wielkich zmian od samego początku przygody nowego promotora z cyklem SGP/IMŚ.
Powód? Przechwycenie praw do mistrzostw świata to olbrzymi proces, który jeszcze nigdy nie wystąpił w świecie żużlowym. Do ustalenia pozostaje mnóstwo kwestii. Intensywne prace w tym zakresie trwają od wielu miesięcy. A to oznacza, że nie ma raczej możliwości, by zaraz po, lub nawet jeszcze w trakcie pandemii, Discovery zaryzykowało finansowy i organizacyjny falstart, biorąc się zbyt szybko za zupełnie nieznane i nieodkryte dla żużla lądy.
Co za tym idzie, w pierwszym roku nowego SGP na pewno nie ma planów, które zakładałyby zawody w Azji, czy na Bliskim Wschodzie. Pierwszym głównym założeniem nowego promotora ma być ułożenie relacji i zależności w świecie żużlowym na nowo. Ważną rolę mają odgrywać także stosunki z polskimi władzami żużla. Rozmowy na linii Warszawa - Paryż trwają od wielu miesięcy, bo w przeciwieństwie do BSI, szef Eurosport Events Francois Ribeiro nie ma problemu z uznaniem siły i pozycji Polski w światowym żużlu.
Zobacz także:
Prezes Stali Gorzów zapowiada pozwy
Pawlicki o Pedersenie i Kasprzaku
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co robić podczas zawieszenia? Patryk Dudek: Rok mija szybko. Ja nadrobiłem szkołę i zdałem maturę