Komarnicki dla SportoweFakty.pl: To jest śmieszny, prymitywny kokiet

 / Tomasz Gollob, Władysław Komarnicki
/ Tomasz Gollob, Władysław Komarnicki

Prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki jest oburzony propozycją obniżenia cen biletów dla kibiców gości podczas spotkań derbowych województwa lubuskiego, złożoną przez prezesa Falubazu Zielona Góra Roberta Dowhana.

- To jest śmieszny, prymitywny kokiet, z którego jednoznacznie wynika polityczna zagrywka. Prezes Dowhan jest już bardziej politykiem niż prezesem. To zagranie typowo pod publikę. Jest radnym i go rozumiem - podlizuje się w różny sposób. Jak jest taki mądry to proponuję, aby do Gorzowa przywiózł pieniądze za zniszczone krzesełka. Z drugiej strony nie możemy kibiców gorzowskich i zielonogórskich traktować jednakowo, bo ja zapraszam ich na piękny stadion, a w Zielonej Górze czekają na nich odrapane ławki - powiedział Władysław Komarnicki na temat propozycji prezesa Falubazu Zielona Góra Roberta Dowhana.

Prezes Stali Gorzów odniósł się również do cen biletów na pierwsze spotkanie fazy play off pomiędzy Stalą a Falubazem Zielona Góra. - Nie jest to cena wzięta z księżyca. Jest to cena mniejsza niż rok temu. W związku z tym kibice nie powinni narzekać. Zresztą odpowiedź mieliśmy w pierwszym dniu sprzedaży, kiedy rozeszło się ponad 1500 wejściówek. To świadczy, że zainteresowanie jest ogromne. Jak tak dalej pójdzie, to w piątek może zabraknąć już biletów - wyjaśnił Komarnicki.

W miniony weekend Stal Gorzów była organizatorem Memoriału Edwarda Jancarza. Zawody sportowo i organizacyjnie były zdaniem prezesa Komarnickiego bardzo udane. - Mogę jedynie zacytować to, co mówili zaproszeni goście w momencie gdy wyjeżdżali. Ich zdaniem niektóre rundy Grand Prix rozgrywane za granicą nie wypadają tak dobrze jak wypadł Memoriał Jancarza. Myślę, że coś było na rzeczy, skoro wszyscy zawodnicy, którzy po zawodach zostali zaproszeni na poczęstunek podchodzili do mnie i dziękowali za organizację takich zawodów. To też o czymś świadczy. Podobało im się to, że zostali zaproszeni po zawodach na kolację. Nie ukrywam, że byłem również szczęśliwy z faktu, że stawiła się na zawodach cała moja drużyna. To świadczy o tym, że identyfikują się z klubem. Ogromnie mile zaskoczony byłem również frekwencją. Był to okres wakacyjny. Wielu ludzi było na wakacjach a trzeba przyznać, że frekwencja była bardzo duża. Większość kibiców podkreślała, że strzałem w dziesiątkę był pomysł, aby zawodnicy startowali parami - ocenił Memoriał Edwarda Jancarza Władysław Komarnicki.

Jak się okazuje, Memoriał Jancarza był próbą generalną przed finałem Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, które we wrześniu zostaną rozegrane w Gorzowie. - System organizacyjny jaki stworzyliśmy na Memoriale Jancarza będzie niemal identyczny jak na finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Dlatego zależało mi na tym, aby wszystko dobrze zagrało. Dzisiaj wiem, że ten sam zespół będzie pracował nad organizację wrześniowych zawodów. Dzisiaj rano (w środę - przyp. red.) rozmawiałem z prezesem Witkowskim i prosiłem, aby konferencja prasowa przed finałem odbyła się w Gorzowie a nie Warszawie. Przystał na moją prośbę. Będę musiał to jeszcze omówić z przewodniczącym Szymańskim. Jeżeli chodzi o ceny biletów, to stanę na głowie, aby znaleźć sponsora na te zawody po to, aby ceny były jak najniższe i nasz stadion zapełnił się w stu procentach. Skład reprezentacji Polski na pewno pozwala przypuszczać, że nasi juniorzy powalczą o złoto, tak więc emocji z pewnością nie zabraknie - zakończył Władysław Komarnicki.

Komentarze (0)