Żużel. Transfery. Władysław Komarnicki: Unia nie będzie już dominować, a Falubaz na pewno nie spadnie [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Mateusz Bartkowiak, Władysław Komarnicki.
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Mateusz Bartkowiak, Władysław Komarnicki.

- Fogo Unia będzie faworytem do złota, ale nie będzie już takiej dominacji. Spodziewam się zaciętej rywalizacji. Może być tak, że nawet cztery kluby pójdą łeb w łeb - mówi prezes honorowy gorzowskiej Stali Władysław Komarnicki.

[b][tag=62126]

Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Moje Bermudy Stal Gorzów wymieniła najsłabsze ogniwo i ściągnęła do klubu Martina Vaculika, ale innych transferów nie było. Czy to wystarczy, żeby powalczyć o złoty medal?[/b]

Władysław Komarnicki, prezes honorowy Stali Gorzów: Do klubu dołączył jeden z najlepszych zawodników w PGE Ekstralidze i na świecie. Optymizm jest zatem w pełni uzasadniony, ale drużyna i tak musi spełnić kilka warunków, żeby skutecznie powalczyć o złoto.

Jakie to warunki?

Ten najważniejszy to dla mnie równa forma Szymona Woźniaka od początku rozgrywek. Poza tym musimy wierzyć, że talent Marcusa Birkemose da o sobie znać lub że Rafał Karczmarz przypomni swoje najlepsze ekstraligowe występy. No i ostatnia kwestia to juniorzy. Potrzebujemy w ich przypadku delikatnej zwyżki formy. Tych warunków jest zatem całkiem sporo. Jeśli uda się je spełnić, to Stal może zawalczyć o złoto i przerwać leszczyńską dominację. Ja w to wierzę.

Znaki zapytania jednak są. Nie uważa pan, że klub mógł zrobić więcej na rynku transferowym?

Moim zdaniem postawienie na Birkemose było naturalnym ruchem. Mamy całe mnóstwo głosów, że to talent czystej wody, więc nie można się bać takich decyzji. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, a w tym przypadku są podstawy, by wierzyć, że opłaca się to zrobić. Oczywiście, sam mówiłem, że przydałby się junior z zewnątrz, ale wybór był niewielki. Poza tym może i juniorzy Stali nie są najlepszą parą w lidze, ale inni też mają problemy. W formacjach młodzieżowych pozostałych klubów też dojdzie do poważnych zmian. Moim zdaniem żaden klub nie będzie pod tym względem zdecydowanie dominować.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

A Motor Lublin i Eltrox Włókniarz Częstochowa?

To są bardzo dobre duety juniorskie, ale nie da się tego w żaden sposób porównać do tego, czym w ostatnich latach dysponowała Fogo Unia Leszno. Takiej dominacji już na pewno nie będzie, choć te kluby mogą mieć pewien atut.

Stal Gorzów szybko odpuściła walkę o najlepszych i najdroższych zawodników do 24 roku życia i skupiła się na Martinie Vaculiku. Czy to dobra taktyka? A może należało budować bardziej wyrównany skład bez kolejnej armaty?

Moim zdaniem taktyka na okres transferowy była bardzo dobra i będę jej bronić. Dlaczego? Moim zdaniem żaden z zawodników do 24 roku życia nie zrobi aż takiej różnicy. Ci najlepsi wcale nie będą punktować na poziomie 10 punktów w każdym meczu. Wyjątkiem może być tylko Fogo Unia, która ma Jaimona Lidsey'a. Bardzo podoba mi się jazda i rozwój tego chłopaka.

Poza tym większość żużlowców U24 będzie chimeryczna. Oczywiście, pojawią się wyskoki i świetne mecze, ale to nie będzie żadna reguła. W związku z tym sprowadzenie Vaculika to świetny ruch, którym Stal mogła sobie kupić nawet 10 punktów w meczu. Słowak gwarantuje powtarzalność, a ta jest w tym sporcie szalenie istotna. U niego ryzyko sportowej zapaści jest zdecydowanie mniejsze. Proszę również pamiętać, że liga się wyrównana, a to oznacza, że 14 i 15 bieg może decydować o losach meczów. Stal w tych kluczowych momentach będzie miała kim straszyć rywali.

Czy w sezonie 2021 czeka nas nadal dominacja Fogo Unii Leszno?

Będą nadal faworytem do tytułu. Na papierze są najmocniejsi, ale zmieniła się formacja juniorska. Tam nie będzie już takich asów. W związku z tym uważam, że rywalizacja będzie bardziej wyrównana. Nawet cztery drużyny mogą iść przez całe rozgrywki łeb w łeb.

Co było dla pana największym zaskoczeniem w zakończonym okresie transferowym?
Historia transferowa Jason Doyle'a. Najpierw myślałem, że zostanie w Częstochowie, ale zmienił się regulamin. Wtedy byłem pewny, że wróci do eWinner Apator, ale torunianie niespodziewanie z niego zrezygnowali i trafił do Fogo Unii Leszno. Przyznam, że taki scenariusz był dla mnie totalnym zaskoczeniem.

Oczywiście, tego wszystkiego nie byłoby bez odejścia Dominika Kubery i Bartosza Smektały. To też pewna niespodzianka. Niektórzy robią z tego powodu wielki hałas, ale moim zdaniem to nie ma sensu. Obaj podnieśli swoją wartość sportową i chcieli zostać za to odpowiednio wynagrodzeni. Musimy przyzwyczaić się do myśli, że poza kilkoma wyjątkami patriotyzm lokalny nie będzie już odgrywać aż tak ważnej roli. Trzeba dać sobie z tym spokój. Jeśli ktoś jest dobry lub bardzo dobry, to na pierwszym miejscu stawia kwestie ekonomiczne. Dobrze, że mamy jeszcze w żużlu Bartosza Zmarzlika i Patryka Dudka. Oby oni trwali przy swoich macierzystych klubach jak najdłużej, bo to piękne historie.

A kto był dla pana największym przegranym transferowej giełdy?

Nie wiem, ale widzę, że sporo mówi się o RM Solar Falubazie. Niektórzy już zapowiadają, że oni spadną, a moim zdaniem nic takiego się nie wydarzy. Jestem przekonany, że zielonogórzanie spokojnie się utrzymają. Nie chcę być złą wróżką, ale uważam, że na dwóch ostatnich pozycjach będą drużyny z Grudziądza i Torunia. Nie pokuszę się jednak o wskazanie tego, który uplasuje się wyżej.

Zobacz także:
Dlaczego gwiazdy omijają Zieloną Górę?
Iversen był o krok od Wilków Krosno

Źródło artykułu: