Podsumowujemy listopadowe okienko w wykonaniu klubów startujących w polskich ligach. Pod lupę bierzemy Trans MF Landshut Devils.
***
Plusy
Świetni liderzy. Martin Smolinski i Kai Huckenbeck - to dwaj najlepsi niemieccy żużlowcy. Obaj po kilku latach nieobecności wracają do rozgrywek 2. ligi. Ostatnio Smolinski był zawodnikiem Falubazu Zielona Góra, a Huckenbeck jeździł m.in. dla Orła Łódź i Polonii Bydgoszcz.
W zespole z Landshut powinni być czołowymi postaciami. Działacze bawarskiej drużyny liczą na ich dobre występy. W tej dwójce upatrywać można nie tylko najlepszych zawodników Devils, ale także całej 2. Ligi Żużlowej.
Utalentowany junior. Posiadanie skutecznego młodzieżowca to skarb. Norick Bloedorn może zrobić dużą różnicę na korzyść Trans MF Landshut Devils. Zakontraktowanie młodego Niemca może dać duży atut zespołowi z Bawarii. 16-latek w wielu zawodach pokazał swój olbrzymi potencjał.
Minusy
Druga linia.
Valentin Grobauer, Michael Haertel, Tobias Busch i Nick Skorja. Jeśli zespół z Landshut chce się liczyć w walce o wygraną w lidze, to ważne punkty muszą dorzucać żużlowcy drugiej linii. Niestety pandemia koronawirusa storpedowała ich plany na sezon 2020.
Najwięcej startów zaliczył Haertel, który ścigał się w szwedzkiej Bauhaus-Ligan dla Vetlandy Speedway. Miał także epizod w polskiej lidze w barwach Wolfe Wittstock, podobnie jak Valentin Grobauer. Obaj w 2. Lidze Żużlowej wystąpili łącznie w trzech meczach, a zdobyli w nich w sumie 2 punkty. Teraz muszą poprawić swoją dyspozycję.
Kilka zawodów zanotował Słoweniec Nick Skorja, a Tobias Busch zdecydował się poświęcić rodzinie i w ogóle nie pojawił się na żużlowych torach. Tę czwórkę czeka walka o miejsce w składzie. Skorja i Haertel mogą reprezentować Landshut jako zawodnicy do lat 24.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy