Działacze klubów 2. Ligi Żużlowej otrzymali już z Głównej Komisji Sportu Żużlowego zapytanie, czy zgadzają się na dołączenie nowej drużyny do rozgrywek. Mowa o AC Landshut, 19-krotnym mistrzu Speedway Bundesligi.
Pomysł przypadł do gustu prezesom klubów w Polsce, ale - jak przekazali w komunikacie Niemcy - ich start w polskiej lidze nie jest jeszcze przesądzony.
"Wiadomość, że AC Landshut weźmie udział w polskiej lidze, wywołała spore zamieszanie. Faktem jest jednak, że od kilku tygodni sprawdzamy kilka wariantów startu w przyszłorocznych rozgrywkach ligowych" - napisali przedstawiciele AC Landshut.
"Speedway Bundesliga nadal jest dla nas najważniejsza. Jeśli jednak te rozgrywki nie będą mogły wystartować, zrobimy wszystko, by wystąpić w lidze zagranicznej. Kolejnego takiego sezonu jak 2020 niemiecki żużel nie przeżyje" - czytamy w komunikacie.
Speedway Bundesliga po tym, jak Wolfe Wittstock od 2020 roku jeździ w Polsce, liczy tylko cztery zespoły. Co więcej - w 2020 roku niemieckie rozgrywki, z powodu pandemii COVID-19, nawet nie wystartowały.
"Nasi zawodnicy potrzebują żużla, nasi kibice potrzebują żużla, nasi sponsorzy też chcą żużla. Wszyscy potrzebujemy speedwaya" - zaakcentowali przedstawiciele AC Landshut, dając do zrozumienia, że bardzo zależy im na starcie w lidze - czy to niemieckiej, czy polskiej - w sezonie 2021.
Zobacz też:
Żużel. Oto najlepsi nastolatkowie w polskich ligach!
Żużel. RzTŻ ma już komplet zawodników. Hansen wysłał sms-a, że odchodzi
ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon