Żużel. Magik Żyto, heros Dudek i papier, który Falubaz wyrzucił do kosza

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Martin Vaculik (z lewej) i Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Martin Vaculik (z lewej) i Patryk Dudek

Czy czwarte miejsce, to najgorsze dla sportowców, może być sukcesem? Może, jeśli drużyna, która miała bić się o utrzymanie, walczy o medale DMP. RM Solar Falubaz Zielona Góra zamknął usta ekspertom i pokazał, jak nieprzewidywalny jest żużel.

[b]

Komentarz[/b]. RM Solar Falubazowi Zielona Góra przed sezonem 2020 nikt nie dawał szans na walkę o cokolwiek więcej, niż bezpieczne utrzymanie w lidze. No bo kim walczyć o coś więcej, jeśli zamienia się Nickiego Pedersena na mniej renomowanego Antonio Lindbaecka, ma się w składzie niepewnych Piotra Protasiewicza i Michaela Jepsena Jensena, a Patryk Dudek i Martin Vaculik w duecie wiele nie ugrają?

To prawda: na papierze RM Solar Falubaz nie zachwycał i co do tego nie można mieć żadnych wątpliwości. Tak samo jak do tego, że żużel potrafi być potwornie nieprzewidywalny. Zielonogórzanie w sezonie 2020 wspomniany papier wręcz podarli na strzępy i wyrzucili do kosza. Nic nie zrobili sobie z opinii ekspertów, którzy zwiastowali im wożenie ogonów.

Czy czwarte miejsce może być traktowane jako sukces? Otóż może, jeśli drużyna była skazywana na porażkę. Z drugiej strony w RM Solar Falubazie po sezonie 2020 z pewnością jest niedosyt, bo jednak rywalizując w play-off, zawsze jest chęć zdobycia medalu, niezależnie od przedsezonowego celu. Kropki nad "i" w Zielonej Górze zabrakło, ale i samo "i", bez kropki, RM Solar Falubaz przed startem rozgrywek brałby pewnie w ciemno.

ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki mówi o powrocie do Grand Prix, kadrze i Marku Cieślaku

Bohater sezonu. Nie wybraliśmy ani Martina Vaculika, który był najskuteczniejszym żużlowcem RM Solar Falubazu w PGE Ekstralidze (średnia biegowa na poziomie 2,202), ani Patryka Dudka, który wprowadził zespół do play-off (o nim za chwilę). Naszym zdaniem bohaterem zielonogórzan był Piotr Żyto.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Falubaz idealnie pasuje do Żyto, a Żyto do Falubazu. Przed laty prowadził ten klub do medali DMP, teraz znów - choć medalu finalnie nie było - odniósł z nim sukces.

Kluczowe były dwa elementy. Po pierwsze tor, z którym były menedżer RM Solar Falubazu Adam Skórnicki nie mógł dojść do ładu i składu. Tymczasem Piotrowi Żyto i jego sztabowi udawało się przygotowywać powtarzalną nawierzchnię i na treningi, i mecze ligowe. Jego żużlowcy mieli dzięki temu dobrą bazę i przed spotkaniami domowymi, i wyjazdowymi. To niby takie proste, ale jak trudne do realizacji.

Element drugi: zaufanie. Trzeba przyznać, że wielu menedżerom puściłyby nerwy do Antonio Lindbaecka czy Michaela Jepsena Jepsena, których forma była jedną wielką zagadką i w ich miejsce puściłoby "gościa". Tymczasem Żyto ufał zawodnikom, na których postawił, na "gościa" decydując się dopiero w ostatniej fazie sezonu. Czy wdrażając ten manewr wcześniej ugrałby więcej? Niekoniecznie, bo przecież Rohan Tungate i Wiktor Kułakow szału nie zrobili. A Żyto pokazał, że zawodnicy - zwłaszcza Lindbaeck i Jepsen Jensen - mogą mu ufać.

Kluczowy moment. Kandydat może być tylko jeden - 15. wyścig spotkania 14. kolejki PGE Ekstraligi Motor Lublin - RM Solar Falubaz Zielona Góra. Zespół trenera Żyto musiał uzbierać w tym meczu 38 punktów, by awansować do play-off, tymczasem przed ostatnim biegiem było 49:35 dla Motoru.

Matematyka była prosta: w 15. gonitwie zielonogórzanie musieli uzbierać co najmniej trzy punkty, by uzyskać promocję do czwórki. I uzbierali, bo Patryk Dudek po wygranym starcie nie dał się dogonić parze Motoru, wprowadzając swoją drużynę do play-off.

W nich Dudek pojechał mocno przeciętnie, zawalił mecze w Lesznie i Wrocławiu, za co na jego głowę spadło sporo krytyki. Ale czy zasłużonej? Po części może tak, ale prawda jest taka, że gdyby nie Dudek i jego szarża w Lublinie, play-off w Zielonej Górze by nie było. I krytycy Dudka muszą o tym pamiętać.

Cytat. "Pewnie znowu dostanę karę, ale już nie wytrzymałem. Jak Patryk się nie przewrócił to wszystko ok, a Pawlicki staje się po prostu Pedersenem polskiego żużla. To już 3 jego taki upadek. Z Lambertem, potem z Doylem i teraz z Vaculikiem. Może czas z tym skończyć" - pisał na Facebooku Piotr Żyto, komentując wypadek z udziałem Piotra Pawlickiego i Martina Vaculika w meczu półfinałowym play-off RM Solar Falubaz - Fogo Unia (więcej TUTAJ).

Liczba. 59. Właśnie tyle punktów uzbierał Eltrox Włókniarz Częstochowa w meczu na zielonogórskim torze. To był prawdziwy nokaut RM Solar Falubazu, który na swoim domowym obiekcie był zagubiony jak dziecko we mgle. Paradoksalnie jednak ten zimny prysznic chyba pomógł drużynie trenera Żyto, która w następnych kolejkach co rusz zaskakiwała środowisko wysoką formą.

Zobacz też:
Żużel. Prezes Falubazu odsłania kulisy rozmów z Martinem Vaculikiem
Żużel. Patryk Dudek w eWinner Apatorze? Zdecydowane reakcja prezesa Falubazu!

Komentarze (13)
irax
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Najważniejsze że Falubaz kolejny rok bez medalu :)))))) 
avatar
Krzysztof Kris
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żyto? Jak to żyto, trzeba skosić. Facet najpierw powinien iść do szkoły, trochę się nauczyć Brak temu Panu ogłady 
StalAntyBarcaFan
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
UB-ek pasuje do falUBazu jak ulał!! 
avatar
LuckyMen
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na tej kartce, były nazwiska "ekspertów". 
avatar
Tomek z Bamy
24.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Borek,Ty lepiej pisz co z Hynkiem?