[b][tag=71534]
Jakub Czosnyka[/tag], WP SportoweFakty: Porozmawiajmy trochę o Unii Tarnów 2021. Drużyna przejdzie ewolucję czy rewolucję? Zakładam, że takich zawodników jak Peter Ljung czy Ernest Koza będziecie w ciemno chcieli zatrzymać.[/b]
Tomasz Proszowski, menedżer Unii Tarnów: Rewolucji nie planujemy. Lepszym słowem jest zdecydowanie ewolucja. Mamy swoje plany, ale musimy pamiętać, że życie często lubi je weryfikować. Co do wymienionych nazwisk, to Ernest Koza posiada z klubem ważny kontrakt na sezon 2021. Z kolei z Peterem Ljungiem prezes klubu już rozmawiał i Szwed ma ochotę zostać w Tarnowie na kolejny rok.
Zmienił się regulamin. Drużyny będą musiały mieć w składzie zawodnika do lat 24. Widzi pan w tej roli Michała Gruchalskiego lub Daniela Kaczmarka? Pytam nieprzypadkowo, bo obaj mają za sobą przeciętny sezon.
Tak, widzę tych zawodników w tej roli. Proszę pamiętać, że dla każdego z nich byłby to kolejny rok spędzony z nami, więc byliby bogatsi o doświadczenia. Poza tym realnie patrząc na rynku zawodniczym nie ma aż tak wielkiego wyboru. Ci najlepsi z eWinner 1. Ligi pójdą do PGE Ekstraligi. W związku z tym nawet na naszym szczeblu może zabraknąć objeżdżonych zawodników do lat 24. Oczywiście będzie kilka nowych nazwisk, które skończą wiek juniora. Myślę jednak, że naszych chłopaków stać na dużo lepszą jazdę, co nie raz udowadniali. Ich atutem jest też to, że są Polakami i w razie kontuzji seniora Polaka mogą ich zastąpić. Zdaję sobie sprawę, że muszą oni wykazać dalszą wolę jazdy w naszym klubie, aby doszło do finalizacji kontraktów.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik dostał pytanie o klubową przyszłość. Wymowny komentarz Polaka
Ma pan w głowie listę nazwisk zawodników, których chętnie widziałby pan w sezonie 2021 w Unii Tarnów?
Oczywiście, że mam. Pracujemy już nad tym tematem w klubie, ale trzeba jeszcze dojechać sezon do końca cało i zdrowo, a potem ruszyć szybko do negocjacji z naszymi zawodnikami w sprawie przedłużenia umów, których będziemy widzieć w naszym składzie. Następnie od 1 listopada będzie mogli podpisać ewentualne kontrakty z nowymi zawodnikami.
A widziałby pan w drużynie Jakuba Jamroga? Kibice z pewnością chcieliby jego powrotu. On sam chce jeździć w PGE Ekstralidze, ale niewykluczone, że będzie musiał zejść ligę niżej.
Myślę, że w każdym I- ligowym klubie Kuba byłby wartością dodaną. Także u nas w Tarnowie. Czas pokaże, jaką ligę wybierze dla siebie zawodnik. Ja go mogę widzieć w drużynie, ale do tego musi być wola drugiej strony.
A co z ewentualnym odejściem Mateusza Cierniaka? Czy klub jest na to przygotowany?
Najlepszym dla nas rozwiązaniem jest oczywiście pozostanie Mateusza w Tarnowie. Jednak nawet gdyby Mateusz nas opuścił, to Przemek Konieczny i Dawid Rempała mają jeszcze kilka lat jazdy jako juniorzy przed sobą. Przemek ma zresztą z nami ważny kontrakt. Są też inni. Nasz kolejny wychowanek Piotr Świercz pokazuje już w zawodach młodzieżowych niemałe umiejętności. W lidze będzie mógł jechać od kolejnego sezonu, bo nie skończył jeszcze szesnastu lat. Dalej z nami jest też Mateusz Gzyl.
Co pan w ogóle myśli o przyszłości Mateusza Cierniaka? Lepiej dla niego, aby został w Tarnowie, gdzie ma pewne starty, stabilizację i szkołę na miejscu, czy czas najwyższy ruszać i podbijać świat?
Wiemy, że poradziłby sobie świetnie zarówno w PGE Ekstralidze jak i eWinner 1. Lidze. To musi być przemyślana decyzja zawodnika i jego taty Mirosława, który znakomicie kieruje jego karierą. W najwyższej klasie rozgrywkowej wielu zawodników kończy wiek juniora i na pewno będzie trudno tych wszystkich żużlowców zastąpić, bo na rynku nie ma aż tylu dobrych nazwisk. Wiadomo, że dla każdego ważnym czynnikiem jest stabilizacja, szkoła i znane środowisko. Zostając w Tarnowie te warunki miałby zapewnione. Startując na I- ligowym szczeblu poziom jest też naprawdę wysoki. A w pozostałych zawodach, takich jak imprezy krajowe czy międzynarodowe, zawodnik i tak startuje niezależnie od ligi, w której jeździ, więc cały czas ma kontakt z czołówką.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Zmarzlik grzeczny mistrz świata, który oznajmił światu, że zostanie ojcem niczym Robert Lewandowski
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Falubaz stawia na Jana Kvecha. Młody Czech z szansą na debiut w lidze