Żużel. Spięcie na koniec w meczu ROW - Włókniarz. Łogaczow przeprosił Holtę

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Siergiej Łogaczow
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Siergiej Łogaczow

Mecz PGG ROW-u Rybnik z Eltrox Włókniarzem Częstochowa miał jednostronny i spokojny przebieg do ostatniej odsłony. Choć losy spotkania były od dawna rozstrzygnięte, po szarży Siergieja Łogaczowa zagotował się Rune Holta.

Eltrox Włókniarz Częstochowa po raz drugi w tym sezonie przyjechał na mecz do Rybnika, co jest pokłosiem problemów z domowym torem biało-zielonych. PGG ROW okazał się aż nadto gościnny, bowiem po siedmiu biegach przegrywał już różnicą 20 punktów. Ostatecznie ekipa Piotra Świderskiego wygrała przy Gliwickiej 60:30 i zgodnie z przewidywaniami zabrała ze sobą do Częstochowy trzy ligowe punkty.

Tak jak w pierwszym starciu, tak i teraz wyśmienicie po stronie Włókniarza prezentował się Rune Holta. Niegdyś zawodnik rybnickiej drużyny imponował szybkością na dystansie i dostarczał wrażeń swoimi akcjami, tak jak choćby w 13. biegu, kiedy to wciskał się pomiędzy Roberta Lamberta a Siergieja Łogaczowa. I to właśnie do Rosjanina miał pretensje za akcję w 15. wyścigu.

W nim Holta nabierał szybkości środkiem pierwszego łuku i podążał za plecami klubowego kolegi Jasona Doyle'a. Tymczasem na wyjściu z wirażu przed nos wyjechał mu Łogaczow i Holta musiał zastosować akcję ratunkową. W efekcie przestał kontynuować jazdę, zjechał na murawę i wymachiwał rękami w kierunku wieżyczki, w której w środę urzędował sędzia Paweł Słupski.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Stal nie zachowuje się w porządku rozmawiając z Jackiem Holderem o kontrakcie

Bieg nie został przerwany, zakończył się wygraną Doyle'a, a co za tym idzie, biegowym remisem. Holta był bardzo rozeźlony, ale w parku maszyn natychmiast uspokajał go trener Świderski. Po zawodach z kolei w mix zone pojawił się Łogaczow, który przez Marcelinę Rutkowską z Eleven Sports został oczywiście zapytany o całe zdarzenie.

- Nie rozmawialiśmy ze sobą o tym, ale przepraszam go za swoją niebezpieczną jazdę w tym wyścigu - stwierdził zawodnik PGG ROW-u Rybnik. - Przegrałem start, nie miałem za bardzo co zrobić. Zobaczyłem miejsce przy krawężniku i tamtędy pojechałem - wyjaśnił Siergiej Łogaczow.

Na całe szczęście w tej sytuacji nie ucierpiało zdrowie żadnego z zawodników, a i całe zajście nie miało większego wpływu na końcowy rezultat. Choć na pewno niepocieszony jest Holta, który miał szanse na komplet punktów. Finalnie zakończył mecz z dorobkiem 10 punktów i 2 bonusów w pięciu startach.

Czytaj także:
W Gorzowie będą transfery po sezonie
Włókniarz wymieni nawierzchnię na torze

Źródło artykułu: