Żużel. Lokomotiv - Apator. Formalność torunian? Łotysze, choć jadą z zębem, są skazani na pożarcie [ZAPOWIEDŹ]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
zdjęcie autora artykułu

Trzy bardzo wysokie zwycięstwa w trzech pierwszych kolejkach i na horyzoncie starcie z ostatnim w tabeli Lokomotivem Daugavpils. Wprawdzie wyjazdowe, ale i tak eWinner Apator Toruń jest zdecydowanym faworytem niedzielnego spotkania.

Skupiając się teraz tylko na matematyce, dla Lokomotivu Daugavpils liczby są na obecną chwilę bezlitosne. Trzy mecze, zero punktów, w jedynym meczu u siebie ulegli 40:50 Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, mającym na koncie dwie domowe porażki. Po drugiej stronie eWinner Apator Toruń, który w trzech meczach zdobył sześć punktów, średnio zdobywa 56 "oczek", a w jedynym wyjazdowym, z Unią Tarnów (która zwyciężyła... w Gdańsku), wygrał, przywożąc ich nawet 57.

Liczby liczbami, wyliczenia wyliczeniami i mimo że sport kocha niespodzianki, trzeba zdać sobie bowiem sprawę jasno. Brak wygranej gości z Polski w niedzielę na Łotwie będzie uznany za potężną sensację. Torunianie nie mogą pozwolić sobie na tak dużą wpadkę, która może nie musiałaby w przyszłości wielce utrudnić jej sytuacji w tabeli, lecz na pewno bardzo niekorzystnie wpłynęłaby na ich wizerunek i ogólne samopoczucie.

Jednym z aspektów, o który może delikatnie opierać się Lokomotiv, jest fakt, że Apator nigdy na ich 373-metrowym torze nie rywalizował. Z drugiej strony w niezbyt odległej przeszłości Wiktor Kułakow i Tobiasz Musielak mieli okazję na nim jeździć w lidze, a Chris Holder podczas turniejów cyklu Grand Prix. Trudno więc sądzić, że słabsza znajomość warunków torowych w Daugavpils miałaby mocno utrudnić życie faworytom z Grodu Kopernika.

ZOBACZ WIDEO Tajemnicza wypowiedź Zmarzlika. O co mu chodziło? Dyrektor Stali komentuje

Gospodarze pokazali się z dobrej strony w poprzedniej rundzie w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie do momentu przerwania meczu z uwagi na warunki pogodowe, liczyli się w grze o triumf. W drugiej części spotkania tak dobrze już nie było, ale i tak bordowo-biali zdobyli 41 punktów, co na pewno daje uzasadnione nadzieje na odrobienie tego w rewanżu na własnych śmieciach.

Niemniej batalia z Aniołami to dla nich wyzwanie innego kalibru. Personalnie te zespoły dzieli przepaść. Porównując seniorów, trudno sądzić, że nawet Andrieja Kudriaszowa notowalibyśmy wyżej niż któregokolwiek z torunian. W zasadzie jedyną formacją, w której Lokomotiv ma przewagę nad Apatorem, jest juniorska. Oleg Michaiłow i Francis Gusts (w czwartek wygrał zawody Nice Cup w Ostrowie - red.) sprawiają lepsze wrażenie niż ich oponenci. I to mimo tego, że Igor Kopeć-Sobczyński ma za sobą cztery sezony w PGE Ekstralidze.

Początek meczu zamykającego 4. rundę eWinner 1. Ligi w niedzielę o godzinę 14.

Awizowane składy:

eWinner Apator Toruń 1. Tobiasz Musielak 2. Adrian Miedziński 3. Jack Holder 4. Chris Holder 5. Wiktor Kułakow 6. Igor Kopeć-Sobczyński 7. Kamil Marciniec 8. Aleks Rydlewski

Lokomotiv Daugavpils 9. Kjastas Puodżuks 10. Jewgienij Kostygow 11. Daniił Kołodinski 12. Pontus Aspgren 13. Andriej Kudriaszow 14. Oleg Michaiłow

Początek meczu: godz. 14:00 Transmisja: Canal+ w internecie Sędzia: Jerzy Najwer Komisarz toru: Tomasz Welc

Prognoza pogody na niedzielę (za pogoda.wp.pl): Temperatura: 20°C Wiatr: 3 km/h Deszcz: 0.0 mm

CZYTAJ WIĘCEJ: David Bellego ma złamany prawy obojczyk, łopatkę oraz kręg T6 Plejada gwiazd wystąpi na Motoarenie. Poznaliśmy listę startową PGE IMME w Toruniu

Źródło artykułu: