Żużel. TAURON SEC. Gwiazdy szalały w Bydgoszczy. Niezwykle emocjonujący turniej dla Leona Madsena [RELACJA]

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Leon Madsen

W środę międzynarodowy żużel powrócił do Bydgoszczy, gdzie odbyła się druga runda TAURON SEC. Najlepszym zawodnikiem okazał się Leon Madsen, który wygrał drugi turniej z rzędu. Na podium stanęli też Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta.

Organizacja międzynarodowych zawodów - w tym wypadku Indywidualnych Mistrzostwa Europy - na będącym w fazie modernizacji Stadionie Miejskim im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Bydgoszczy to kolejny krok w odbudowie żużla w tym mieście. Człowiek-orkiestra - Jerzy Kanclerz ze wsparciem hojnych sponsorów, ratusza i Tomasza Golloba robi wszystko, by wielki speedway wrócił do miejsca, gdzie niegdyś przez lata regularnie był on obecny i gdzie wiele imprez przeszło do historii tego sportu nie tylko polskiego, ale i światowego.

W środowy wieczór udało się Bydgoszczy znakomicie zaprezentować. Druga runda finałowa tegorocznego TAURON SEC poziomem emocji i widowiskowości przebiła o kilka długości sobotnią z Torunia, gdzie walki było jak na lekarstwo. Poprzeczka wysoko nie wisiała, ale i tak bydgoski tor wciąż posiada w sobie "to coś", co niejednokrotnie sprzyja interesującemu ściganiu. Choć przez długie miesiące twarda i śliska nawierzchnia nie była sprawdzana w warunkach bojowych, to wytrzymała trudy zawodów i zdała egzamin.

Od samego początku możliwe było dobre ściganie. Może nie na całej szerokości toru, ale nie brakowało na nim takich miejsc, które dawały pewien handicap podczas bezpośredniej walki. Mijanki były, tradycyjnie sporo działo się na pierwszym łuku pod samą bandą po starcie. Kibice na pewno nie mogli narzekać na to, co zawodnicy prezentowali na 348-metrowym owalu. A im dłużej trwała walka, tym było coraz ciekawiej. Prawdziwe delicje przyszły z czasem.

ZOBACZ WIDEO To się Patryk Dudek zagotował: Swoje jaja mam, a tata będzie ze mną tak długo jak będzie chciał

Z dziką kartą w drugim finałowym turnieju wystąpił Emil Sajfutdinow. Doskonale znany miejscowej publiczności Rosjanin to dwukrotny indywidualny mistrz Starego Kontynentu z lat 2014-2015, ale przede wszystkim zawodnik miejscowej Polonii w latach 2006-2012. Rekordzista bydgoskiego toru od samego początku wysyłał rywalom sygnały, że w środowy wieczór interesuje go wysoka lokata. Był piekielnie szybki i zdecydowany.

W pierwszym starcie przez cztery kółka gonił Kacpra Worynę i na ostatnich metrach po zgrabnym ataku wyprzedził naszego reprezentanta. W trzecim po bardzo rozważnej jeździe pokonał na trasie wyraźnie tym zaskoczonego Grigorija Łagutę. Sajfutdinow prezentował się w środę rewelacyjnie i po rundzie zasadniczej miał pewny awans do finału. Stracił tylko punkt.

Nie tylko on popisywał się jednak udanymi akcjami na dystansie. Na początku Leon Madsen w wielkim stylu minął Mikkela Michelsena, z którego udziałem biegi dostarczały zresztą największych emocji. Krótko potem świetnie spisał się tegoroczny stranieri Gryfów David Bellego, który poskromił Bartosza Smektałę. Polak w drugiej serii też stracił lepszą pozycję. Tym razem na rzecz innego obcokrajowca Polonii Kaia Huckenbecka. Niemiec w czwartej na ostatniej prostej zabrał punkt Krzysztofowi Kasprzakowi, a w piątej Worynie.

Jak widać, nawet zawodnicy sklasyfikowani na dalszych pozycjach w tabeli potrafili pokazać świetny żużel. Przecież nieoczekiwanie Andriej Kudriaszow wygrał bieg z bardzo dobrze jadącym do tego momentu Robertem Lambertem oraz Nickim Pedersenem, a więc liderami cyklu po rundzie w Toruniu. Wreszcie w najlepszym biegu fazy zasadniczej trzy punkty zgarnął Vaclav Milik, który niczym Tomasz Gollob sprzed lat fruwał napędzony przy samym "płocie".

Nie był to dzień Polaków. Wszyscy dawali się łatwo wyprzedzać przeciwnikom, tracąc nieźle punktowane pozycje. Pierwsza i jedyna trójka naszego rodaka to dopiero trzecia seria i udana gonitwa Smektały. Leszczynianin jechał w Bydgoszczy w kratkę, a Woryna i Kasprzak ani razu nie dojechali do mety nawet na drugim miejscu. Ba, ten drugi zajął w zawodach dopiero szesnastą lokatę z zaledwie punktem na koncie.

Po dwudziestu biegach pewni udziału w finale byli Sajfutdinow i Łaguta. W barażu znalazło się trzech Duńczyków (Madsen, Michelsen, Pedersen) i Lambert. Z tego grona do Rosjan dołączyli Madsen i Michelsen. Drugi z nich stoczył fenomenalny bój z Pedersenem, którego wyprzedził na ostatniej prostej. Ciśnienie, które wytrzymał aktualny mistrz Europy w walce ze zwykle jadącym "na żyletki" byłym trzykrotnym mistrzem świata, było naprawdę duże.

Główne danie dnia natomiast padło łupem Madsena, który umiejętnie przejechał pierwszy wiraż, zablokował Sajfutdinowa i uciekł do mety. Dzięki temu został też liderem klasyfikacji punktowej. Za nim też działy się rzeczy wielkie. Sajfutdinow jechał długo drugi, by ostatecznie dojechać do mety na miejscu... czwartym. A Michelsen znów popisał się świetną jazdą przy bandzie i na metę wpadł minimalnie przed Łagutą. Finał palce lizać.

Dokładnie za tydzień w Gnieźnie odbędzie się trzecia runda przyspieszonego i "polskiego" cyklu TAURON SEC 2020. W Grodzie Lecha z dziką kartą wystąpi Patryk Dudek.

Wyniki:
1. Leon Madsen (Dania) - 14 (2,3,3,0,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Mikkel Michelsen (Dania) - 13 (1,3,3,3,1,2) - 2. miejsce w finale
3. Grigorij Łaguta (Rosja) - 13 (3,2,2,2,3,1) - 3. miejsce w finale
4. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 14 (2,3,3,3,3,0) - 4. miejsce w finale
5. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 10 (3,3,2,2,0)
6. Nicki Pedersen (Dania) - 10 (3,2,2,1,2)
7. Andriej Kudriaszow (Rosja) - 8 (t,1,2,3,2)
8. Timo Lahti (Finlandia) - 8 (2,2,1,2,1)
9. Bartosz Smektała (Polska) - 7 (2,0,3,0,2)
10. David Bellego (Francja) - 6 (3,0,1,0,2)
11. Vaclav Milik (Czechy) - 6 (1,2,0,3,0)
12. Peter Ljung (Szwecja) - 5 (0,0,1,1,3)
13. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 4 (0,1,0,2,1)
14. Kacper Woryna (Polska) - 4 (1,1,1,1,0)
15. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 3 (0,1,0,1,1)
16. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 1 (1,0,0,0,0)
17. Kamil Brzozowski (Polska) - 0 (0)
18. Matic Ivacic (Słowenia) - ns

Bieg po biegu:
1. Lambert, Lahti, Milik, Huckenbeck
2. Pedersen, Sajfutdinow, Woryna, Jepsen Jensen
3. Łaguta, Madsen, Michelsen, Brzozowski (Kudriaszow - t)
4. Bellego, Smektała, Kasprzak, Ljung
5. Lambert, Łaguta, Jepsen Jensen, Ljung
6. Michelsen, Lahti, Woryna, Bellego
7. Madsen, Pedersen, Huckenbeck, Smektała
8. Sajfutdinow, Milik, Kudriaszow, Kasprzak
9. Madsen, Lambert, Woryna, Kasprzak
10. Smektała, Kudriaszow, Lahti, Jepsen Jensen
11. Sajfutdinow, Łaguta, Bellego, Huckenbeck
12. Michelsen, Pedersen, Ljung, Milik
13. Kudriaszow, Lambert, Pedersen, Bellego
14. Sajfutdinow, Lahti, Ljung, Madsen
15. Michelsen, Jepsen Jensen, Huckenbeck, Kasprzak
16. Milik, Łaguta, Woryna, Smektała
17. Sajfutdinow, Smektała, Michelsen, Lambert
18. Łaguta, Pedersen, Lahti, Kasprzak
19. Ljung, Kudriaszow, Huckenbeck, Woryna
20. Madsen, Bellego, Jepsen Jensen, Milik

Baraż:
Madsen, Michelsen, Lambert, Pedersen

Finał:
Madsen, Michelsen, Łaguta, Sajfutdinow

Sędzia: Artur Kuśmierz (Polska)

MZawodnikKrajPkt
1. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 17
2. Maciej Janowski #71 Polska 12
3. Jacob Thorssell #24 Niemcy 11
4. Patryk Dudek #692 Polska 10
5. Mikkel Michelsen #155 Dania 10
6. Anders Thomsen #105 Dania 9
7. Piotr Pawlicki #777 Polska 9
8. Kacper Woryna #223 Polska 9
9. Timo Lahti #98 Szwecja 8
10. Rasmus Jensen #67 Dania 7
11. Vaclav Milik #225 Czechy 6
12. Leon Madsen #30 Dania 5
13. Jewgienij Kostygow #113 Łotwa 5
14. Bartłomiej Kowalski #302 Polska 4
15. Norick Bloedorn #37 Niemcy 4
16. Norbert Magosi #16 Węgry 0

CZYTAJ WIĘCEJ:
Półtorak: Pożar to nie opady deszczu. Mecz w Gorzowie należy powtórzyć [FELIETON]
Janiszewski: Nicki, dobrze, że jesteś. Z dalekiej podróży znów wracasz mocny [KOMENTARZ]

Źródło artykułu: