Żużel. Prezes Krzysztof Mrozek miał nosa. Odpuścił Bewley'a, a wziął Lamberta. Brytyjczyk gwiazdą ligi [BOHATER KOLEJKI]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Robert Lambert.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Robert Lambert.

Człowiek z cienia. Robert Lambert, przed rokiem jeden z wielu w Motorze Lublin, dziś gwiazda PGG ROW-u Rybnik i PGE Ekstraligi. Brytyjczyk jedzie kapitalnie. Właśnie zapewnił swojej drużynie sensacyjne zwycięstwo nad Stalą Gorzów Bartosza Zmarzlika.

Prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi musimy oddać, że zimą miał nosa. Odpuścił sobie walkę o Daniela Bewley'a, którego zakontraktowała Betard Sparta Wrocław. Niektórzy krytykowali bierną postawę działacza, ale ten wypatrzył sobie Roberta Lamberta. Niektórzy krytykowali ten ruch, mając w pamięci mizerny sezon Brytyjczyka w Motorze Lublin. A Mrozek mówił, że będzie miał z tego zawodnika dużo pociechy. Miał rację.

Lambert w całym sezonie 2019 zdobył 47 punktów. Mało, jak na zawodnika, który na Wyspach oceniany jest jako następca Tai'a Woffindena. Ale żużlowiec zimą przeszedł niebywałą metamorfozę. Ostro pracował, załatwił szybki sprzęt i efekt jest piorunujący. Po trzech meczach obecnych rozgrywek ma już na swoim koncie 33 punkty. To 70 procent tego, co wywalczył w zeszłym sezonie.

Zdaje się, że rybnickie środowisko wybitnie leży Brytyjczykowi. W drużynie beniaminka nie ma gwiazd. W sumie to każdy dzięki solidnej pracy może się nią stać. I taki układ wyraźnie Lambertowi leży. Zresztą od początku wiedział, że w zespole PGG ROW-u ma szansę odegrać znacznie większą rolę niż przed rokiem w Motorze. To też pewnie pozytywnie zadziałało na jego psychikę. Inna sprawa, że wyniki, które osiąga, pewnie przerosły oczekiwania i jego samego.

W niedzielę Lambert znów dał koncert. Jechał jak z nut, choć nie ustrzegł się porażek z Bartoszem Zmarzlikiem. Zdobył jednak 13 punktów z bonusem i poprowadził rybnicką drużynę do sensacyjnego zwycięstwa. Nikt bowiem nie spodziewał się, że beniaminek będzie w stanie pokonać gwiazdy Moje Bermudy Stali Gorzów.

Swoją drogą ciekawe, czy Lambertowi uda się utrzymać taką dyspozycję do końca sezonu. Jeśli tak, to wzrosną szansę ROW-u, który być może sprawi nam więcej takich niespodzianek. A sam żużlowiec może dorobić się fortuny, bo za chwilę ustawi się po niego kolejna chętnych. Ma przecież dopiero 22 lata i całą karierę przed sobą. Kto wie, czy właśnie nie rośnie na naszych oczach gwiazda światowego formatu.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Dariusz Ostafiński. A już chcieli prezesa Mrozka wywozić na taczkach [KOMENTARZ]

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Plusy i minusy weekendu. Mrozek jak Napoleon, a ROW ze spoconymi manetkami! Taktyczna masakra Stali

ZOBACZ WIDEO Wiceprezes Motoru idzie pod prąd. Jego zdaniem kibice nie złamali norm sanitarnych na stadionie

Źródło artykułu: