Żużel. ROW - Stal. Mateusz Szczepaniak: Gdyby trener tu robił zmiany, jeszcze bym pojechał

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak
zdjęcie autora artykułu

Mocne słowa Mateusza Szczepaniaka, który po dwóch niezłych wyścigach, został wycofany z dalszej części zawodów i zmagania ROW-u ze Stalą oglądał z parku maszyn. - Gdyby trener tu robił zmiany, to ja bym pojechał - powiedział na antenie nSport+.

[tag=2705]

Mateusz Szczepaniak[/tag] w wyścigu czwartym prowadził, ale dał się wyprzedzić na dystansie Rafałowi Karczmarzowi. W kolejnym starcie wyszedł dobrze spod taśmy.

- Obejrzałem się za Vaclavem Milikiem, bo chciałem jechać parą, ale uciekł nam szybki Bartosz Zmarzlik - wyjaśniał w rozmowie na antenie nSport+. Ostatecznie przywiózł do mety punkt z bonusem.

Posiadanie rezerwowego Roberta Lamberta i szachy taktyczne gospodarzy sprawiły, że Szczepaniak już więcej nie pojechał. Przed wyścigami nominowanymi został poproszony o rozmowę przez Łukasza Benza.

Szczepaniak nie krył rozgoryczenia oglądaniem meczu z parku maszyn. Zapytany, czy to trener w męskich słowach oznajmia mu, że dalej nie jedzie, żużlowiec odpowiedział bez ogródek. - Gdyby trener tu robił zmiany, to byłoby inaczej i myślę, że jeszcze bym pojechał - stwierdził Szczepaniak.

Słowa te wywołały lekką konsternację. Szczerość Szczepaniaka skomentował tylko ekspert nSport+ Tomasz Bajerski. - Resztę sobie dopowiedzmy - stwierdził trener eWinner Apatora Toruń. PGG ROW Rybnik koniec końców wygrał z Moje Bermudy Stalą Gorzów 46:44, odnosząc pierwsze zwycięstwo w PGE Ekstralidze.

Zobacz także: Krakowiak i Dudek zadowoleni z wygranej Zobacz także: Dudek cieszy się ze zwycięstwa, ale dostrzega problem

ZOBACZ WIDEO Twarde zderzenie Bewleya z PGE Ekstraligą. Śledź: Każdego dnia zastanawiamy się, co poprawić

Źródło artykułu: