Żużel. Trudne realia pracy trenera w Rybniku. Czy Lech Kędziora wytrzyma do końca sezonu?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: trening PGG ROW-u Rybnik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: trening PGG ROW-u Rybnik

Wystarczył jeden mecz PGE Ekstraligi, aby Lech Kędziora przekonał się, że prowadzenie PGG ROW-u Rybnik nie jest zadaniem łatwym. Zwłaszcza mając nadmiar zawodników i Krzysztofa Mrozka w parku maszyn.

PGG ROW Rybnik na inaugurację przegrał z RM Solar Falubazem Zielona Góra 36:53 i być może rozmiary porażki byłyby mniejsze, gdyby nie trudne do wytłumaczenia decyzje taktyczne trenera Lecha Kędziory.

Szkoleniowiec jeszcze przed meczem postawił na gościnny występ Adriana Miedzińskiego, który zajął miejsce Troya Batchelora, by po ledwie jednym słabym starcie odstawić torunianina i dać mu drugą okazję dopiero w samej końcówce meczu.

- Jestem w stanie uwierzyć w teorię, że Miedzińskiego do składu włożył prezes Mrozek, bo to on był orędownikiem zakontraktowania go w roli gościa. Tyle że za skład odpowiada trener. Lech Kędziora wiedział w jakim środowisku podpisuje kontrakt - powiedział WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kędziora do Ostafińskiego: Chce pan, żebym powiedział, że jesteśmy słabi

Kędziora przed kolejnym spotkaniem ma ogromny ból w głowy. W ubiegłą niedzielę na ławce rezerwowych wylądowali Siergiej Łogaczow i Troy Batchelor. Czy warto dać im szansę w starciu z MrGarden GKM-em Grudziądz?

- Podkreślę jeszcze raz, że trener jest odpowiedzialny za skład. W niego leci wszelka krytyka, jeśli drużynie nie idzie. Szkoleniowiec odpowiada też za tor, itd. Co by się nie działo, Lech Kędziora musi brać to na klatę - dodał Krzystyniak.

Zdaniem naszego rozmówcy, jak tak dalej pójdzie, to Kędziora nie dokończy sezonu w charakterze trenera PGG ROW-u Rybnik. - Wszystko zależy od niego. Jak długo będzie praktykować takie rzeczy, że daje sobie wejść na głowę prezesowi, to długo nie pobędzie trenerem. Ja bym nie chciał pracować w takim klubie, w którym nie mam nic do powiedzenia - stwierdził Krzystyniak.

- Dla mnie PGG ROW to pierwszy kandydat do spadku, a inauguracja ligowa tylko to potwierdziła. Było widać nie tylko błędy taktyczne, ale też brak juniorów - podsumował Krzystyniak.

Czytaj także:
Perfekcyjna inauguracja sezonu w wykonaniu Łaguty
PZM podał wytyczne dla klubów ws. wpuszczania kibiców na stadiony

Komentarze (10)
avatar
jochan24
18.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie damy rady, bez juniorów na co czekał Mrozek !!!!Obudzi się z ręka w nocniku 
avatar
Henryk Okła
18.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Idiotyczni pismaki, takie sytuacje przecież są w każdym klubie, myślicie że najważniejsza osoba nic nie ma do powiedzenia i decydowania, jeśli jesteście tacy idealni to to stancie do konkursu i Czytaj całość
avatar
Lipowy Batonik
18.06.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Realia pracy w Rybniku są powszechnie znane więc teraz nie ma co udawać zaskoczenia.Czy jest to Kędziora czy też byłby Świderski to Detektyw Mrozek i tak będzie grał pierwsze skrzypce w klubie Czytaj całość
avatar
SpartyFan
18.06.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przed chwila obejrzałem powtórkę spotkania na YT. Błąd to odsunięcie Miedziaka po I starcie. Błąd jak nie coś więcej (głupota). Chłopak miał dobry start, popełnił jeden błąd. Za wcześnie go skr Czytaj całość
avatar
kompozytor
18.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
odezwał sie ekspert krzystyniak, miernota jakich mało.