Żużel. Gwiazdy eWinner Apatora w PGE Ekstralidze? Trener mówi, że kontuzji można nabawić się na każdym kroku

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski i prezes Ilona Termińska
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski i prezes Ilona Termińska

Kluby startujące w PGE Ekstralidze mogą posiłkować się gośćmi z niższych lig. Na celowniku znalazły się gwiazdy eWinner Apatora Toruń. Trener Tomasz Bajerski nie będzie blokować swoich zawodników, bo kontuzji można nabawić się na każdym kroku.

Kilka klubów poważnie rozważa zakontraktowanie "gościa". Falubaz Zielona Góra niedawno pozyskał Grzegorza Walaska, a Moje Bermudy Stal Gorzów jest o krok od sprowadzenia na tej zasadzie Kamila Brzozowskiego. Ogromnym zainteresowaniem cieszą się gwiazdy eWinner Apatora Toruń. Wszyscy dostali zielone światło na rozmowy. Trener Tomasz Bajerski nie zamierza blokować swoich zawodników.

- Oczywiście, że dałem "zielone światło" na taki ruch. Nasza liga wystartuje miesiąc później, więc żużlowcy tylko skorzystają. Przypominam, że nie możemy rozgrywać sparingów i trenować z innymi drużynami. W tej chwili jest to zabronione, dlatego nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby moi podopieczni pojeździli sobie w PGE Ekstralidze - mówi nam szkoleniowiec zespołu z Grodu Kopernika.

Dodatkowe występy zwiększają ryzyko odniesienia kontuzji. - Nie boję się, że ktoś dozna urazu - odpowiada Bajerski. - Powiem tak - Martin Smoliński jechał sam na treningu, przewrócił się i złamał staw biodrowy. Prawda jest taka, że kontuzji można nabawić się wszędzie. Nie ma co tutaj dyskutować. Jest większe ryzyko, jednak nie biorę najgorszego pod uwagę. Z perspektywy trenera lepiej mieć objeżdżonego zawodnika na starcie rozgrywek - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

Działacze z Torunia są w stanie wyrazić zgodę, ale nie za darmo. Uważają, że należy się im jakaś rekompensata. - Na ten temat nie będę się wypowiadać. To sprawa zawodników i naszych działaczy. Niech sami próbują się dogadać. Z jednej strony żużlowcy chcą jeździć jak najwięcej, ale jak popatrzymy z drugiej, to klub już coś w nich zainwestował - zauważa szkoleniowiec eWinner Apatora.

Niewątpliwie Adrian Miedziński i Wiktor Kułakow byliby dużymi wzmocnieniami ekip z elity. Mówiło się chociażby o Betard Sparcie WrocławTobiasza Musielaka łączono natomiast z gościnnymi występami w Fogo Unii Leszno. - Uważam, że wzmocniliby wiele zespołów. Kilka tygodni temu ten temat był zdecydowanie łatwiejszy do "ogarnięcia", bo Szwedzi i Duńczycy mieli zakaz jazdy w Polsce. Federacje im zabroniły. Wtedy nasi żużlowcy mogli trafić praktycznie wszędzie - twierdzi nasz rozmówca.

Bajerski ma szeroką kadrę, więc nawet nie myśli o zakontraktowaniu następnego zawodnika. - Możemy korzystać z zawodników, którzy podpisali kontrakty w 2. Lidze Żużlowej. Nie rozglądam się za gościem, bo w odwodzie mam Ryana Douglasa, Matiasa Nielsena, Petra Chlupaca, a także juniorów. Nikogo nie szukamy, nie dostałem też telefonów od zainteresowanych zawodników - kończy.

Zobacz także: Żużel. Zdunek Wybrzeże rozpoczęło nową akcję. Klub zbiera 100 tysięcy złotych, kibice mogą znaleźć się na muralu
Zobacz takżeŻużel. Hat-trick Kownackiego. Jak gość, to tylko awaryjnie. Żądanie gwarancji? Dasz palec, wzięliby całą rękę [FELIETON]

Źródło artykułu: